Karierę naukową Michał Płotkowiak zaczynał na politechnice w Poznaniu, swoim rodzinnym mieście. Podczas wyjazdu na stypendium do Niemiec zrozumiał, że poza Polską są o wiele lepsze warunki do jednoczesnego uprawiania wioślarstwa i rozwoju naukowego. Polskie uczelnie, mimo chęci, mają nikłe możliwości zatrzymania ambitnych studentów. - Chęć, żeby zatrzymać najzdolniejszych studentów jest zawsze, ale to nie wystarcza. Tych najzdolniejszych czasami próbujemy zatrzymywać na studiach doktoranckich. Ale oferowane dla nich stypendia niewiele różnią się od sum, które dostają bezrobotni. To w niektórych przypadkach jest upokarzające – tłumaczy prof. Tomasz Łodygowski, prorektor ds. kształcenia Politechniki Poznańskiej. Michał podjął studia doktoranckie na Uniwersytecie Oxfordzkim. Badania naukowe prowadzi na wydziale nauk informatycznych w centrum szkolenia doktorantów. - Michał pracuje nad projektem powstającym we współpracy z jedną z najważniejszych firm świata, a szczególnie Wielkiej Brytanii: GE Healthcare. Chodzi o rozwój najnowszej techniki obrazowania płuc za pomocą rezonansu magnetycznego przy pomocy zjawiska dyfuzji gazów. Brzmi to bardzo naukowo, ale pomoże spojrzeć na funkcjonowanie płuc i układu oddechowego w zupełnie nowy sposób. Metoda ta będzie użyteczna dla osób z różnorakimi schorzeniami płuc. Pozwoli bowiem na badanie funkcjonowania płuc w sposób niemożliwy przy użyciu dotychczasowych metod – mówi prof. David Gavaghan, szef zespołu biologii komputerowej na Uniwersytecie Oxfordzkim. Michał jest też pierwszym Polakiem, który wziął udział w najsłynniejszych zawodach akademickich świata: regatach Oxford - Cambridge. Historia wyścigu ósemek wioślarskich z Oxfordu i Cambridge ma już 179 lat. Jest to najbardziej znane na świecie sportowe wydarzenie akademickie. Corocznie wzbudza ogromne zainteresowanie i emocje w Wielkiej Brytanii i poza nią. Niespełna dwudziestominutowy wyścig, uznawany za jeden z symboli Wielkiej Brytanii, transmitowany jest do ponad stu krajów. - Udział w regatach Oxford - Cambridge to wielkie wyróżnienie i prestiż. Wioślarze ci, to bardzo wąska grupa osób, to jest jak zdobycie Mount Everestu. Trzeba mieć odwagę i możliwości, aby dostać się do ósemki walczącej w wyścigu, a takich osób jest bardzo niewiele – mówi Daniel Topolski, były zawodnik i trener wioślarzy na Uniwersytecie Oxfordzkim. W Oxfordzie do Michała dołączyła jego dziewczyna, której bez większych problemów też udało się zdobyć stypendium do podjęcia studiów. - Stypendia są tak wyliczone, że możesz płacić czynsz, kupować jedzenie i jeszcze masz pieniądze na zabawę i inne atrakcje - mówi Katarzyna Popiół, dziewczyna Michała. Michał jest jedynakiem. Jego rodzice rozumieją jednak, że najważniejsza jest przyszłość syna. - Cale życie pracuję w budżetówce, w oświacie i wiem, że nauka i oświata w Polsce jest bardzo niedofinansowana. Nie mam złudzeń, że tych nakładów nie będzie – przyznaje Barbara Płotkowiak, matka Michała. - Jestem tu, bo otrzymałem stypendium naukowe i to pozwala mi się utrzymać i trenować a nie troszczyć się o finanse. W Polsce jest bardzo trudno dla studenta czy dla licealisty, żeby wynająć sobie mieszkanie – dodaje Michał. Czy Michał i jego dziewczyna wrócą do Polski? - Zobaczymy, jak potoczy się kariera naukowa. Zależy, gdzie i jaką będę mógł znaleźć pracę, jakie będą zarobki – mówi Michał Płotkowiak. - Szanse przyjazdu do Polski są raczej małe - przyznaje Katarzyna Popiół, dziewczyna Michała.