Uchodźcy. Ucieczka z piekła.

TVN UWAGA! 3911479
TVN UWAGA! 187626
Uciekają przed wojną i biedą. Chcą dostać się do Europy i nie powstrzyma ich żaden mur czy zasieki… Uchodźcy. Nasz reporter Endy Gęsina Torres pokonał wspólnie ze zdesperowanymi ludźmi ponad 1000 kilometrów tzw. szlakiem bałkańskim… Był świadkiem jak uchodźcy ukrywają się przed policją, strażą graniczną i mafią…

Nasz reporter Endy Gęsina Torres w trakcie podróży poznaje Miriam, nauczycielkę. Kobieta wraz z dziećmi – 8-letnim Cesarem i 6- letnią Simą uciekła z ogarniętej wojną Syrii. Marzy o lepszej, bezpieczniejszej przyszłości. Nie chce, żeby jej dzieci żyły w strachu i biedzie. Przez dwa miesiące pokonała pięć granic, przemierzyła prawie 2,5 tysiąca kilometrów. Ukrywała się przed policją, wojskiem i bezlitosną mafią.

- Pochodzę z miasta Afrin, niedaleko Aleppo. Nasze miasto jest totalnie odcięte od świata. Przeżyliśmy ataki rakietowe i bombowe ze strony armii rebeliantów i Państwa Islamskiego. Od czterech lat nie mamy wody ani elektryczności. Wszystko jest kosmicznie drogie. Na generatory prądu mogą pozwolić sobie tylko najbogatsi – mówi Miriam.

W jej mieście brakuje też żywności. Żeby zdobyć coś do jedzenia, Miriam często musiała pokonać – na piechotę – 60 km do Aleppo. Taki marsz trwa 13 godzin.

- Ludzie z Afrin są bardziej zmęczeni biedą, niż wojną. To już trwa tyle lat. Jedyne wyjście dla nas, to uciec do Turcji. Dlatego ludzie uciekają za wszelką cenę. Ja wzięłam pożyczkę i zastawiłam dom – 7 tysięcy dolarów. Do tej pory, a wyruszyłam z Syrii w połowie czerwca - w podroży wydałam już połowę – dodaje Miriam.

W grupie, w której idzie Miriam, większość to młodzi mężczyźni z Syrii, którzy zdezerterowali przed wcieleniem do syryjskiej armii. Zostawili swoje rodziny w obozach w Turcji, bo jak twierdzą - samemu łatwiej jest pokonać trudy podróży i później je ściągnąć.

- Ja chcę żyć w pokoju. Nienawidzę wojny. Jestem z Latakii. W 60 proc. miasto jest bezpiecznie. Ale problem w tym, że rząd bierze wszystkich młodych do armii, żeby walczyć. Biorą wszystkich. Jestem pacyfistą. Nigdy nikogo nie zabiłem. Nie potrafiłbym - tłumaczy Basar.

podziel się:

Pozostałe wiadomości