Związek wydawał się udany
Do zabójstwa doszło w podkarpackim Pawłosiowie. Anna i Paweł znali się kilka miesięcy. Choć mężczyzna był żonaty i miał dwoje dzieci, związał się z nastolatką, która wkrótce zaszła z nim w ciążę. Anna nadal mieszkała ze swoimi rodzicami, a Paweł czasem u nich pomieszkiwał.
- Paweł naprawdę dawał się lubić. Mówił nam, że pierwszy związek był bardzo nieudany, ale ureguluje wszystkie swoje sprawy i będzie chciał być z naszą córką. Ta jego szczerość bardzo nas ujęła – opowiadali reporterce Uwagi! rodzice Anny G. Wspominali, że dzięki Pawłowi Anna przestała sprawiać problemy wychowawcze. Dlatego rodzice dziewczyny akceptowali jej związek z żonatym i o 9 lat starszym mężczyzną.
Okazało się jednak, że relacje między nastolatką i jej partnerem były złe. Na swoim profilu na Facebooku Anna pisała o kłótniach i przemocy. Zaczęła też nagrywać Pawła w trakcie awantur.
- My traktowaliśmy go jak syna, a okazuje się, że on po prostu ją bił. On był zupełnie inny dla nas, a inny dla naszej córki. To jest niepojęte – mówił ojciec Anny G.
Zabiła ojca swojego dziecka
Gdy Anna G. była w piątym miesiącu ciąży, postanowiła odejść od partnera. Mężczyzna nie mógł się z tym pogodzić, nachodził ją. Ostatni raz widzieli się 24 maja 2015 roku u wspólnych znajomych. Paweł przyszedł na to spotkanie z nożem. Doszło do awantury. Z ustaleń prokuratury wynikało, że Paweł groził, że zabije siebie i Annę. W pewnym momencie Anna chwyciła za nóż i ugodziła chłopaka w klatkę piersiową. Cios okazał się śmiertelny. Mężczyzna zmarł niemal natychmiast. Kiedy dziewczyna została zatrzymana przez policję, miała około 1 promila alkoholu we krwi.
Prokurator oskarżył ją o zabójstwo
Już na początku śledztwa dziewczyna przyznała się do zabicia swojego chłopaka. Biegli stwierdzili, że miała zaburzenia typowe dla wieku młodzieńczego, które w nieznaczny sposób wpłynęły na ocenę konsekwencji swoich zachowań. Prokurator oskarżył dziewczynę o zabójstwo i żądał dla niej kary 11 lat pozbawienia wolności. Sąd zmienił kwalifikację czynu i skazał ją na 3 lata więzienia, dodatkowo zaliczył dotychczasowy areszt na poczet kary.
3 miesiące po śmierci Pawła, Anna G. urodziła dziecko. Do dnia wyroku dziewczyna przebywała w areszcie śledczym. Jej dziecko wychowuje się w rodzinie zastępczej.