W październiku informowaliśmy o tym, że Rafał B. wyszedł z aresztu. Mężczyzna zgodnie z decyzją sądu miał przebywać tam przez pół roku, ale areszt zniesiono po czterech miesiącach.
Rafał B. usłyszał wyrok
Teraz w sprawie Rafała B., który był oskarżony o znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem, zapadł wyrok. Mężczyźnie groziło aż 5 lat więzienia. Sąd w Myszkowie wymierzył mu – prace społeczne.
Warszawska organizacja Pogotowie dla Zwierząt jest oburzona wyrokiem. Zapowiada, że razem z dwoma innymi organizacjami, które były oskarżycielami posiłkowymi w sprawie, zamierza zaskarżyć wyrok.
- Zachowanie sprawcy zszokowało setki tysięcy osób w Polsce i poza jej granicami. (…) Dziś możemy napisać, iż mamy w sprawie wyrok. Bardzo niski, żeby nie napisać „śmiesznie niski”. Oskarżony przez ponad półtora roku będzie pracował społecznie po 40 godzin miesięcznie. Czy to jakaś kpina z prawa? Czy sąd śmieje się obrońcom zwierząt i osobom nam pomagającym w twarz? – informują obrońcy zwierząt.
Rafał B. za brutalne zabicie psa został skazany przez sąd na dwa lata prac społecznych po 40 godzin miesięcznie. W rzeczywistości odpracuje jednak tylko półtora roku, ponieważ sąd odliczył ponad cztery miesiące spędzone w areszcie.
Dodatkowo na B. nałożono 10-letni zakaz posiadania psów oraz nakaz przekazania 10 tys. złotych na organizację walczącą o prawa zwierząt.
Pogotowie dla Zwierząt zapowiada, że zarówno oni, jak i pozostałe organizacje, będą walczyły o to, aby Rafał B. trafił do więzienia.
Kim jest Rafał B.? Udało nam się porozmawiać ze znajomymi mężczyzny. Zobacz reportaż Uwagi! >