Przypadkowy przechodzień prawdopodobnie zapobiegł tragedii. W porę zareagował, gdy zauważył, że 3-letnia dziewczynka zbliża się do ruchliwego przejścia dla pieszych. Pomimo że matka była w okolicy, nie była w stanie opiekować się dzieckiem.
Chcesz zgłosić temat, którym powinna zająć się redakcja Uwagi!? Oznacz publiczny post w mediach społecznościowych hasztagiem #tematdlauwagi lub oznacz nasz profil na Facebooku
***
Mężczyzna idący jedną z ulic Lęborka zauważył, że do ruchliwego przejścia dla pieszych w okolicy Ronda Solidarności zbliża się 3-letnia dziewczynka. Przechodzień zdał sobie sprawę, że nie ma przy niej nikogo dorosłego i porę zareagował, zatrzymując ją. Potem zaczął poszukiwania opiekuna dziewczynki. Okazało się, że nie musiał szukać daleko.
Matka 3-latki siedziała na ławce nieopodal. Mężczyzna od razu nabrał podejrzeń, że kobieta może nie być trzeźwa, więc wezwał na miejsce policję. Policjanci potwierdzili podejrzenia mężczyzny. Kontakt z 20-letnią kobietą był utrudniony, a jej mowa bełkotliwa. Jak podaje gdańska policja, 20-latka miała przyznać się funkcjonariuszom, że „wciągnęła kreskę”. Później dodatkowo potwierdziło to badanie krwi - kobieta była pod wpływem środków odurzających.
Gdy 20-letnią matkę zabrało pogotowie, policjanci zajęli się 3-latką. Później oddano ją pod opiekę babci.
Jak podaje gdańska policja, o zaistniałej sytuacji policjanci poinformują sąd rodzinny, a 20-letniej matce przedstawią najprawdopodobniej zarzuty narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo zdrowia, za co grozi do 3 lat więzienia. Dodatkowo sytuację rodziny na teraz monitorować dzielnicowy.
Autor: as
Źródło: KWP w Gdańsku