Gabriela, najstarsza z pięciorga dzieci państwa Hajduków uczy się w prestiżowej prywatnej szkole dla dziewcząt w Wielkiej Brytanii. Jej wyjazd możliwy był dzięki stypendium ufundowanemu przez szkołę. 2 lata nauki kosztują w niej 55 tysięcy funtów. Podczas wizyty naszej ekipy w Wielkiej Brytanii kilka miesięcy temu władze szkoły zapewniały, że to dobrze wydane pieniądze. Gabriela być może nigdy nie pomyślałaby o nauce w Wielkiej Brytanii, gdyby nie marzenie o studiowaniu zachowań zwierząt - kierunku, którego nie ma na polskich uczelniach. Marzenie to wiąże się z jej największą życiową pasją - papugami. Przyjeżdżając do domu na przerwę bożonarodzeniową Gabriela przywiozła ze sobą taśmę z nagraniem świątecznych przygotowań w szkole. Koleżanki ją dla niej stworzyły, ponieważ z powodu choroby dziewczynę przygotowania ominęły. - Jestem po operacji lewego oka. Miałam operację jak miałam 6 lat, potem trochę komplikacji. To oko ma osłabioną odporność, więc za każdym razem gdy byłam przeziębiona, czy chora od razu łapałam dodatkowe infekcje oka – opowiada Gabrysia. – Teraz też miałam zapalenie rogówki i światłowstręt, musiałam przeczekać ten czas w ciemności, w pokoju. Poza odnawiającą się chorobą oczu, Gabrieli doszło jeszcze jedno poważne zmartwienie. Za kilka miesięcy kończy szkołę średnią i chciałaby pójść na studia na wymarzony kierunek. Dostała już nawet kilka ofert z brytyjskich uczelni, ale roczny koszt nauki to nie mniej niż 50 tysięcy złotych. - Tyle pieniędzy to podejrzewam, ze zarabiam brutto w całym roku – mówi ojciec Gabrieli, Robert Hajduk. – Nie mógłbym za to zapłacić. Muszę wyżywić rodzinę. Na pytania o stypendia wysyłane przez Gabrysię przychodzą odmowne odpowiedzi z życzeniami powodzenia. Napisała już chyba wszędzie. - Nie mam problemu z tym, by dostać się na studia – mówi. – W przeciwieństwie do wielu osób mam miejsce na uczelni. Dostaję się na studia. Nie mogę natomiast tego wykorzystać. Stypendium na studia może otrzymać tylko Brytyjczyk lub student spoza Unii Europejskiej.