Stołeczne zawalidrogi

TVN UWAGA! 135616
Stołeczni urzędnicy od ponad 20 lat nie potrafią porozumieć się z właścicielami terenu, gdzie powinna być dwupasmowa droga. Ten przeciągający się spór jest znany w całym kraju i jest symbolem urzędniczej bezradności.

Rodzina G. od ponad 20 lat blokuje rozbudowę drogi w stolicy. Właściciele chcieli, by miasto odkupiło działkę z domem, ale nigdy nie akceptowali propozycji finansowych. - Ja wiem, że muszą być ulice, autostrady, ścieki, ale nie można przy tej okazji krzywdzić ludzi. Proponowali nam ceny, na które wiedzieli, że się nie zgodzimy i wrócą do wywłaszczenia. My nie chcemy wysokiego odszkodowania. Chcemy tyle, ile kosztują mieszkania, żebym mogła kupić sobie mieszkanie – mówi, Wanda Tarnowska współwłaścicielka nieruchomości. Strony konfliktu nie doszły do porozumienia. Właściciele twierdzą, że miasto od zawsze proponowało im ceny niższe niż rynkowe. Urzędnicy natomiast mówią, że rodzina żądała absurdalnie wysokich kwot. Właściciele zostali więc wywłaszczeni a o wysokości odszkodowania zadecyduje sąd. - Próbowaliśmy załatwić sprawy pokojowo. Niestety nikt z tego nie skorzystał. Przekażemy więc wniosek do miasta o egzekucję. Wejdą tu pracownicy wskazani przez urząd, komornicy z policją. To będzie bardzo traumatyczne przeżycie, bo zostanie rozebrany płot, budynek przejęty siła – mówi Małgorzata Gajewska, Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych. Ale rodzina G. to nie jedyny problem miasta i drogowców. Po wielu latach starań i przygotowań wstrzymana jest rozbudowa ważnej ulicy w Warszawie. Inwestycje blokuje właściciel domu jednorodzinnego i warsztatu wulkanizacyjnego. Nie zgadza się z decyzją miasta i nie chce dobrowolnie opuścić terenu. - Nie uważam się za zawalidrogę. Ja rozumiem tę inwestycję, czekam na nią. Tylko nie chcę, aby była przeprowadzona kosztem moim i mojej rodziny. Nie zgadzam się na okradzenie mojej rodziny i wywłaszczenie bez żadnego odszkodowania. Godne odszkodowanie to wartość odtworzeniowa. Chcą móc kupić taką samą działkę w Warszawie i postawić dom – mówi Grzegorz Szymborski.

podziel się:

Pozostałe wiadomości