W lutym 2003 r. pod Częstochową prowadzony przez Mariusza S. samochód uderzył w drzewo. Kierowca przeżył, na miejscu zginęli dwaj pasażerowie, którzy siedzieli z tyłu. Badanie alkomatem wykazało, że Mariusz S. w chwili wypadku był nietrzeźwy. Sąd rok temu skazał go na pięć lat więzienia i 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów. S. do więzienia jednak nie trafił. - Piątego stycznia tego roku dostałam pismo z sądu rejonowego, że przysługuje mi prawo do otrzymywania informacji o osobie skazanego – mówi Halina Olszewska, matka Rafała, który zginął w wypadku. – Na tej podstawie byłam pewna, że on siedzi. Ale potem dowiedziałam się, że ktoś go widział na wolności.---obrazek _i/gigant/gig1.JPG|prawo|Halina Olszewska--- Mariusz S. dostał zgodę sądu na odroczenie rozpoczęcia wykonania kary. Przedstawił siebie jako człowieka, który w wyniku wypadku doznał psychicznego urazu, stał się nerwowy i agresywny i mógłby stanowić zagrożenie dla współwięźniów. Biegli psychiatrzy uznali jednak, że nie ma przeszkód, by S. trafił do więzienia. Sąd jednak przychylił się do wniosku skazanego o kolejną opinię. - Nie da się wykluczyć, że skazany może ponowić wiosek na innych podstawach, prawo daje taką możliwość – mówi Bogusław Zając, rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie. – Ustawa nie określa, ile wniosków skazany może złożyć. Matki mężczyzn, którzy zginęli w wypadku, nie mogą się pogodzić z tym, że sprawca śmierci ich synów mimo oczywistych dowodów winy, nie poniósł dotąd odpowiedzialności.---obrazek _i/gigant/gig4.JPG|prawo|Teresa Puchała--- - Jeśli zawinił, to powinien odpokutować – mówi Teresa Puchała, matka Krzysztofa. – Sąd, jeśli decyduje się na wyrok, powinien dążyć do tego, by skazany został ukarany. Na ostatnim posiedzeniu sąd postanowił odrzucić wniosek o powołanie psychologa. Sprawca może jednak złożyć kolejny wniosek i odwoływać się w nieskończoność. Czy nie było sposobu, by nie naruszając prawa skazanego do oceny stanu jego zdrowia, wymierzyć mu jednak sprawiedliwość? - Z tych samych powodów, dla których można odroczyć karę, można udzielić przerwy w jej wykonywaniu – mówi prof. Zbigniew Hołda, wiceprezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Nie ma wówczas żadnej groźby dla zdrowia i życia skazanej osoby, bo jeśli zacznie odbywać karę, można udzielić mu przerwy.---obrazek _i/gigant/gig5.JPG|prawo|Bogusław Zając--- Dlaczego sąd z takiej możliwości nie skorzystał? Rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie Bogusław Zając tłumaczy, że przyczyną jest przeładowanie sądu sprawami. - Główna nasza bolączka to olbrzymia ilość spraw i bardzo szczupła kadra sędziów do ich prowadzenia – mówi Bogusław Zając. Specjalista od praw człowieka kwituje takie stanowisko krótko.---obrazek _i/gigant/gig3.JPG|prawo|Prof. Zbigniew Hołda--- - Europejski Trybunał Praw Człowieka wielokrotnie wskazywał, że duże obciążenie sądów sprawami nie jest żadnym usprawiedliwieniem, gdy chodzi o naruszenie reguły rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie – mówi prof. Zbigniew Hołda. – Przykro mi, że w ogóle takie usprawiedliwienie padło z ust rzecznika sądu. Przeczytaj także:Sądowa litość dla bandytySędziowska litość dla bandytów na roliSąd nierychliwy wobec pedofilaSąd uniewinnił pedofilaSąd pozwolił zbiec mordercyNadgorliwy sąd---strona---