24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę. Wojna to jednak nie tylko to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, to także wojna w internecie na niespotykaną skalę.
- Rosyjskie media od lat napędzają dezinformację, próbują dzielić ludzi i skutecznie kreują atmosferę chaosu w przestrzeni informacyjnej – podkreśla David Gilbert, dziennikarz Vice News.
- Kiedy mówimy o propagandzie rosyjskiej, to trzeba pamiętać, że ona nie zaczęła się wraz z wojną, ona działała od samego początku, kiedy pojawił się Putin – zwraca uwagę Andrzej Zaucha, były korespondent polskich mediów w Moskwie.
Wykreowany przez Rosję przekaz nie jest nawet ze sobą spójny.
- Moskwa opowiada w tej chwili kilka różnych historii. One są ze sobą sprzeczne i jakby wzajemnie się nie słyszą. To pokazuje, w jakim oni są stanie emocjonalnym, co widać w ich telewizji, gdzie wszyscy wrzeszczą, krzyczą i grożą – mówi Agnieszka Jędrzejczyk z OKO.press.
- Sam Putin został złapany na kłamstwie. Od kłamania są urzędnicy, a nie naczelny wódz, a on jednak kłamał. Powiedział kobietom [podczas wystąpienia w Dzień Kobiet – red.], że ich synowie i narzeczeni są bezpieczni, bo poborowi nie trafili do Ukrainy. To była nieprawda – dodaje Jędrzejczyk.
Odpowiedź
W jaki sposób na rosyjską propagandę odpowiada Ukraina?
- My nie musimy odpowiadać na rosyjską propagandę, bo robią to za nas rosyjscy żołnierze – mówi Alena Tsyntsylo, prezenterka kanału Ukraina24.
Dziennikarka ma na myśli dostępne w sieci nagraniach rosyjskich żołnierzy, którzy zostali zatrzymani w Ukrainie.
- To Rosja atakuje Ukrainę, a nie Ukraińcy sami siebie, jak to mówią w mediach w Rosji. Wszystko, co tam mówią, to kłamstwo – przyznaje jeden z jeńców.
- Zwracam się do wszystkich ludzi, nie popierajcie wojny z Ukrainą, wychodźcie na protesty, blokujcie autostrady, po prostu zakończcie tę wojnę – dodaje inny rosyjski żołnierz.
Za kilka dni pokażemy Państwu w Uwadze! kolejną część reportażu.