Rodzice 2-letniego Szymona z Będzina skazani

TVN UWAGA! 3619845
TVN UWAGA! 3619845
10 lat więzienia dla ojca i 5 lat dla matki – to łączne kary za nieumyślne spowodowanie zgonu i wyłudzenie świadczeń socjalnych, na które katowicki sąd skazał rodziców dwuletniego Szymona z Będzina. Ciało chłopca znaleziono 5 lat temu w stawie w Cieszynie, to tam porzucili go rodzice.

Szymon zmarł w 2010 roku w Będzinie, w rodzinnym domu, po pobiciu przez rodziców. W dniu jego śmierci rodzice przewieźli zwłoki syna samochodem do Cieszyna, gdzie porzucili je w stawie. Do auta zabrali jeszcze dwie córki: 4-letnią i niespełna roczną. Chłopiec został kompletnie ubrany, odpowiednio do pory roku. Został włożony do torby i przewieziony w bagażniku, a następnie położony przez matkę na brzegu stawu.

Policja długo nie mogła ustalić, kim jest znalezione w stawie dziecko. Prowadzone po znalezieniu ciała śledztwo w sprawie śmierci chłopca zostało umorzone w kwietniu 2012 r. z powodu niewykrycia sprawców. Sprawa wyszła na jaw, gdy do ośrodka pomocy społecznej w Będzinie zgłosiła się osoba, twierdząc, że od dawna nie widziała dziecka sąsiadów. Rodziców chłopca zatrzymano dopiero w czerwcu 2012 r. Proces Jarosława R. i jego byłej partnerki - matki Szymona, Beaty Ch. rozpoczął się we wrześniu 2013 r.

Rodzice od początku wzajemnie obarczali się winą. Ich wyjaśnienia dotyczące okoliczności śmierci syna były sprzeczne. Zdaniem Beaty Ch. Jarosław R., nie mogąc uspokoić płaczącego Szymona, po raz pierwszy miał go uderzyć 24 lutego 2010 r. Trzy dni później ojciec miał zadać Szymonowi kolejny silny cios pięścią w brzuch. Tego samego dnia dziecko zmarło. Jarosław R. mówił z kolei, że to Beata Ch. uderzyła dziecko otwartą dłonią w brzuch. Innym razem twierdził, że nadepnęła na brzuch Szymona. W opinii prokuratora Arkadiusza Jóźwiaka to, który z rodziców w rzeczywistości zadał Szymonowi skutkujące śmiercią obrażenia ma drugorzędne znaczenie. - Jeden rodzic w obecności drugiego użył brutalnej siły fizycznej wobec dziecka. Potem nie oddali dziecka pod opiekę medyczną – powiedział oskarżyciel. Podkreślił, że Szymon konał przez wiele godzin, tymczasem jego matka i ojciec wykazali całkowitą obojętność wobec pogarszającego się stanu zdrowia dziecka, a reanimację podjęli dopiero po tym, jak chłopczyk przestał oddychać. Nie pojechali do szpitala, bo Szymon miał także inne ślady przemocy, tymczasem nawet na kilka godzin przed śmiercią można go było uratować – mówił prokurator.

Prokurator żądał 15 lat więzienia dla każdego z nich. W poniedziałek sąd przez blisko sześć godzin wysłuchiwał końcowych wystąpień stron procesu. Zdaniem oskarżenia niezależnie od tego, który z rodziców uderzył chłopczyka, obydwoje powinni zostać skazani za zabójstwo z tzw. zamiarem ewentualnym. Prokuratura przyjęła, że oboje godzili się na śmierć dziecka, nie udzielając mu pomocy, pomimo konieczności natychmiastowego podjęcia leczenia. Obrona zakwestionowała taką kwalifikację i domagała się uniewinnienia od najpoważniejszego zarzutu, za pozostałe zaś – wymierzenia łagodnej kary. Chodzi m.in. o nielegalne posiadanie amunicji przez ojca Szymona oraz składanie fałszywych oświadczeń w będzińskim magistracie, dzięki czemu rodzice wyłudzili świadczenia socjalne w wysokości blisko 4 tys. zł.

podziel się:

Pozostałe wiadomości