Profesor Janusz Skalski od 2007 roku jest szefem kardiochirurgii w krakowskim szpitalu uniwersyteckim. Jego zespół to zaledwie kilku lekarzy, którzy rocznie wykonują ponad 400 operacji, głównie u dzieci z wrodzonymi wadami serca.
- Myśmy z profesorem spotkaliśmy się bardzo dawno i to w najlepszych okolicznościach, jakie miałem w życiu – przy tworzeniu kliniki kardiochirurgii u profesora Religi. Religa był typowym szefem bez kompleksów, dlatego myśmy się nauczyli bardzo dużo robić, bo on nam pozwalał. I Janusz jest takim samym szefem, też nie ma kompleksów. On, jeśli czymś nie chce się zajmować, to się tym nie zajmuje, ma lekarzy, którzy się tym zajmują. Ale potrafi wtedy fantastycznie poprowadzić zespół - mówi prof. dr hab. Andrzej Bochenek, kardiochirurg.
Profesor razem z żoną oraz rodziną syna mieszka w domu w Krakowie. Domownicy nie widują go jednak często, bo profesor bardzo dużo pracuje. Kilka lat temu przygotowując się w szpitalu do operacji małej pacjentki sam przeszedł rozległy zawał serca.
- Ja po tym zawale w ogóle nie zwolniłem. To spowodowałoby, że ja kompletnie bym się już rozłożył. Albo bym miał kolejny zawał, albo bym umarł – kwituje sytuację profesor Skalski.
Profesor Skalski uratował m.in. Wiktorię, która urodziła się ze złożoną wadą rozwojową serca i przerwanym przełykiem. W swoim krótkim życiu przeszła szereg operacji, jednak jej problemy ze zdrowiem wciąż narastały. Jedyną szansą na uratowanie dziecka było wszczepienie zastawki płucnej, lecz do tej pory takie operacje przeprowadzano tylko u osób dorosłych. Spektakularnym sukcesem krakowskich lekarzy było wyprowadzenie ze skrajnej hipotermii 2 letniego Adasia. Gdy chłopiec trafił do szpitala nie przejawiał żadnych oznak życia a jego ciało miało temperaturę zaledwie 12 stopni. Media na całym świecie pisały o cudzie w medycynie.
- Sytuacje trudne wymuszają niekiedy decyzję lekarską, bo czasem dla ratowania życia jesteśmy zmuszeni aby podjąć leczenie niekonwencjonalne. Gdyby to się nie udało, mielibyśmy wiele wyrzutów sumienia i dyskomfort psychiczny, bo były to rzeczywiście próba niesłychanie ryzykowna – mówi profesor Skalski.
Przełomowa operacja na sercu Wiktorii na pewno wejdzie do historii medycyny, tak samo jak uratowanie Adasia z hipotermii. Krakowscy lekarze za swoje dokonania już zostali uhonorowani prestiżowymi nagrodami medycznymi.