Dla idei transplantacji serca profesor Religa poświęcił 16 lat rozłąki z rodziną, by na Śląsku wybudować nowoczesną klinikę kardiochirurgii. I właśnie w Zabrzu odbył się wyjątkowy przedpremierowy pokaz filmu, w którym oprócz rodziny Zbigniewa Religi uczestniczyli najbliżsi współpracownicy kardiochirurga oraz pacjenci.
- To był człowiek z krwi i kości. On za bardzo nie dbał o zewnętrzne sprawy. Nie obchodziło go jakim jeździ samochodem czy jaką nosi marynarkę. Dla niego ważna była idea i ważne było to, co robi. Ważne było, że dzisiaj musi przygotować się do przeszczepu serca i zastanawiał się tylko nad tym, co będzie robił dzisiaj w klinice. Myślę, że Kot doskonale odgrywa tę rolę. Patrząc na jego aktorstwo, czasami wydawało mi się, że widzę pana profesora – mówi doc. Romuald Cichoń, ordynator Kliniki Kardiochirurgii i Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Zbigniew Religa był pierwszym polskim kardiochirurgiem, który przeprowadził zabieg przeszczepienia serca w Polsce. W 1984 roku stworzył nowoczesną Klinikę Kardiochirurgii w Zabrzu, by później powrócić do Warszawy i kierować innymi oddziałami kardiologicznymi. Po sukcesach w zawodzie lekarza, Religa zaczął udzielać się jako polityk. Był senatorem, kandydatem na prezydenta Polski oraz ministrem zdrowia. W 2009 roku zmarł na nowotwór.
- Ja znałem Religę tak, jak pewnie większość Polaków. Wiedziałem, że był przeszczep, klinika w Zabrzu, a potem sejm. A kiedy dostałem scenariusz do ręki, to pomyślałem, że przecież to są wielkie sceny do zagrania – opowiada Tomasz Kot.
Postać profesora zafascynowała twórców filmu, którzy byli zaskoczeni tym, jak Religa przyciągał ludzi do realizacji idei przeszczepów serca, która w latach 80. była w Polsce na etapie eksperymentów.
- To, co najbardziej mnie urzekło w historii, to to, że Religa był rewolucjonistą i buntownikiem, który rzucił wyzwanie całemu systemowi. On wyprzedził swoją dekadę. Przywiózł do nas to, co zobaczył w Stanach Zjednoczonych na swoich stażach. Chciał to wszystko odtworzyć tutaj. I prawie wszystko mu się udało – mówi Łukasz Palkowski, reżyser filmu „Bogowie”.
Scenariusz filmu był konsultowany z lekarzami, którzy tworzyli ze Zbigniewem Religą klinikę kardiochirurgii w Zabrzu, a także z rodziną profesora - żoną oraz synem, który również jest kardiochirurgiem.
- Są sceny, które się ogląda z przyjemnością ponieważ udaje się zapomnieć, że to jest film – powiedział po seansie Grzegorz Religa, syn Zbigniewa Religi, kardiochirurg.
Wdowa po profesorze Relidze chętnie przyjmuje w mieszkaniu na warszawskim Powiślu, w którym spędzili większość wspólnego życia. Byli małżeństwem 47 lat. Dr Anna Religa, która również jest lekarzem, nie kryje, że film spełnił jej oczekiwania.
- Kot złapał klimat okresu tych wydarzeń. Wydaje mi się, że może zbytnio uwypuklił pewne negatywne cechy mojego męża, ale to jest film. A nawet uwypuklając te złe momenty, to one mają jakiś podkład, nie są z niczego – mówi dr Anna Wajszczuk – Religa.
Klinika w Zabrzu, w której Zbigniew Religa wykonał pierwszy udany przeszczep serca w Polsce, dziś jest kilkukrotnie większym nowoczesnym Centrum, gdzie leczy się ludzi z różnymi problemami kardiologicznymi. Szpitalem kieruje profesor Zembala, który doskonalił się pod kierunkiem profesora Religi.
- W tej całej postaci, naturalnej i prawdziwej, jest pokazany człowiek z jego przypadłościami. Ale człowiek, który ma w głowie drugiego potrzebującego, bliźniego jako sens życia. I w tym był naturalny i prawdziwy. Gdybyśmy nie podejmowali wysiłku, to Religa by nas pozabijał. Jednocześnie ciągnął nas byśmy nie poddali się w walce o pacjenta – opowiada prof. Marian Zembala, dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Po śląskim pokazie przedpremierowym, dyrektor Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii w Zabrzu ogłosił utworzenie muzeum profesora Zbigniewa Religi.