Polowanie na miłość

- Mam przepiękną dziewczynę dla pana! Jest blondynką, ma niebieskie oczy i jest śliczniutka – Zuzanna Balicka, właścicielka biura matrymonialnego zapewnia klienta, że randka na pewno będzie udana. (<A HREF="http://slimak.onet.pl/_m/TVN/uwaga/walentynki.wmv" TARGET="">zobacz film</A>)

Zuzanna Balicka swoje biuro prowadzi od 12 lat. Skojarzyła ze sobą już kilkadziesiąt małżeństw. Praca jest jej pasją. Czasem sama osobiście szuka ciekawych kandydatów, aby sprostać nietypowym wymaganiom swoich klientów. - Kiedyś zjawiła się u mnie dziewczyna i powiedziała, że chce tylko Murzyna. Nie miałam takiego w biurze, a bardzo chciałam jej pomóc. Poszłam więc do centrum handlowego i wręczyłam wizytówkę przystojnemu Murzynowi. Przyszedł potem do biura i do dzisiaj są szczęśliwą parą. W niektórych biurach matrymonialnych oprócz szukania partnera możemy również wysłuchać przepowiedni o swojej przyszłości. ---obrazek _i/walentynki/w1.jpg|prawo|- Bardzo lubię swoją pracę.--- - Bardzo lubię ludzi i lubię im pomagać, mówi Joanna Kierlik. Jeśli któryś z klientów biura życzy sobie wróżby – służę pomocą. To naprawdę działa. Większość biur matrymonialnych mieści się w mieszkaniach prywatnych, a dane o klientach z reguły przechowywane są w zwykłych katalogach. W większości biur nie można też spotkać się z partnerem, ponieważ pośredniczą tylko w wymianie numeru telefonu. W nielicznych biurach partnera dobiera komputer, a za każdą randkę trzeba osobno zapłacić. Przed spotkaniem nie można jednak zobaczyć zdjęcia wybrańca lub wybranki. Ceny usług wahają się pomiędzy 50 a 1500 zł. Wymagania klientów są bardzo zróżnicowane. Większe mają jednak panowie. Kobiety oczekują przede wszystkim szacunku i odrobiny ciepła. Grażyna Strumiłowska prowadzi biuro dla osób z wyższym wykształceniem i wysokim statusem społecznym. Usługa nie jest tania, ale jak mówi właścicielka, warto skorzystać, bo klientami jej biura są tylko ludzie sukcesu. ---obrazek _i/walentynki/w2.jpg|prawo|- Moimi klientami są ludzie z pierwszych stron gazet.--- - Kiedyś, gdy przeglądało się oferty biur, jako zaletę podawano, że mieszka się niedaleko przystanku PKS albo, że posiada się akordeon - mówi Grażyna Strumiłowska – Dzisiaj, klientami biur matrymonialnych bardzo często są ludzie z pierwszych stron gazet, którym po prostu się w życiu nie ułożyło. Czytaj również:Uwaga na miłość Święto zakochanych i jego patron Modlitwa do Świętego Walentego

podziel się:

Pozostałe wiadomości