Dla pani Agnieszki psem niezastąpionym jest Rafi. Nic więc dziwnego, że kiedy niepełnosprawna kobieta dostała skierowanie do sanatorium postanowiła zabrać psa ze sobą . Tym bardziej, że od czerwca ubiegłego roku obowiązuje ustawa według której, psy asystujące mają prawo wstępu do wszystkich obiektów użyteczność publicznej. W tym także do instytucji medycznych. Jakie było jej zdziwienie, kiedy dowiedziała się, że do sanatorium, do którego skierował ją NFZ, nie może zostać przyjęta z psem. Pani Agnieszka nie mogła zostać w sanatorium, bo pozostawiony w domu pies zapomniałby w tym czasie wielu umiejętności, których go nauczono. Co więcej według urzędników to pani Agnieszka jest winna tego, że nie została na kuracji. Ponawiamy więc pytanie: jak długo trzeba czekać by publiczne instytucje postępowały zgodnie z obowiązującym prawem. Niezwykły wpływ psów asystujących na rehabilitacje osób niepełnosprawnych spowodował, że chętnych na ich posiadanie jest coraz więcej. Niestety przykład pani Agnieszki, której zabroniono pobytu w sanatorium z psem pokazuje, że wielu urzędników nie rozumie roli jaką odgrywają te zwierzęta. Co więcej według urzędników to pani Agnieszka jest winna tego, że nie została na kuracji. Ponawiamy więc pytanie: jak długo trzeba czekać by publiczne instytucje postępowały zgodnie z obowiązującym prawem. W zamian za swoją prace, psy asystujące wymagają od swoich opiekunów niewiele. Wystarczają: wysokiej jakości karma, opieka weterynaryjna i odpoczynek podczas spaceru.