Kilkunastu chłopców z Gościna w zachodniopomorskim wyjechało do Niemiec na międzynarodowy turniej piłki nożnej. - To jest turniej organizowany co rocznie, na który Niemcy nas zapraszają. Dzieci jadą do Niemiec i dla nich jest to frajda. Można powiedzieć, że to taka nagroda na koniec rundy – mówi Bartłomiej Grzesiak, prezes KS Olimp Gościno. - Te dzieci cieszyły się, że mają okazję wyjechać za granicę spotkać się z piłkarzami z innych krajów. Czekali na to. Mój syn był w zeszłym roku i bardzo cieszył się na ten wyjazd - dodaje Robert Plata. Pod nieobecność trenera chłopacami zaopiekowało się dwóch radnych i urzędnik z gminy. - Próbowałam dodzwonić się do syna, ale na początku nie mogłam. Po trzech godzinach się dodzwoniłam i zaczęłam się podpytywać, co się tam dzieje. Wtedy on się rozpłakał. Powiedział:oni piją i biją - wspomina Elżbieta Bazylińska. Opiekunowie zaczęli alkoholową biesiadę zaraz po tym, jak autokar wyruszył z Gościna. Podczas całego turniej młodzi sportowcy byli zestresowani zachowaniem opiekunów. Nie mieli w nich żadnego wsparcia i w efekcie zajęli przedostatnie miejsce. Samorządowcy pili alkohol a wobec swoich podopiecznych stosowali nietypowe metody wychowawcze. - Wieczorem zamknięto nas w pokoju, bo biegaliśmy po korytarzu. Jak wszedł o g. 4 ran, to ja siedziałem na krześle. Tylko się zasłoniłem. Uderzył mnie w tył głowy. Drugiego kolegę uderzył i rzucił go kluczami – mówi jeden z chłopców. - Powiedział, że dostał licencję na zabijanie i może nam coś zrobić – dodaje inny uczestnik wyjazdu. - Panowie pili wódkę. Krzyczeli na nas i używali wulgarnych słów w stosunku do nas. Mówili, że jesteśmy kalekami, że rodzice robili nas po pijanemu, po ciemku. Jak mieliśmy mecze to oni pili. Czasami na nasze mecze się spóźniali. Nie wiedzieli, gdzie gramy. Nic nie wiedzieli – skarżą się chłopcy. Samorządowcy zostali zatrzymani po powrocie do Polski. Nie widzieli nic złego w swoim zachowaniu, chociaż badanie wykazało, że są nietrzeźwi. - Jak się okazało mężczyźni mieli kolejno 1,8 promil, powyżej 2,1 promila i 2,1 promila. Jest to dosyć duży stan nietrzeźwości, siedem, osiem piw – powiedział kom. Łukasz Chruściel, Komenda Powiatowa Policji w Kołobrzegu. Wybryk samorządowców zbulwersował rodziców. Przez dwa dni próbowali uzyskać wyjaśnienia od nich podczas sesji rady gminy. Tylko jeden odważył się przyjść na spotkanie. Pozostali wyjechali z miasta. Sprawa zachowania samorządowców trafiła do kołobrzeskiej prokuratury. Jeden z radnych złożył mandat a urzędnika gminy zwolniono z pracy.