- Techniki pokazywane przez pseudoterapeutów są niezwykle niebezpieczne dla kręgosłupa osoby, która jest chora. Być może osoba zdrowa mogłaby takie ćwiczenia bez problemu wykonać, natomiast dla osoby chorej może to być nawet śmiertelnie niebezpieczne – mówi dr Maciej Krawczyk, fizjoterapeuta. Z inicjatywy fizjoterapeutów, powstało stowarzyszenie, zrzeszające fachowców z całej Polski. Ponieważ zawód fizjoterapeuty nie jest uregulowany prawnie i nie widnieje na liście zawodów medycznych, zawodowcy ostrzegają przed hochsztaplerami. - To co na pewno odróżnia fizjoterapeutów od pseudospecjalistów, to jest to, że fizjoterapeuci badają chorych. Rzadko kiedy pseudospecjaliści badają chorego, a szczególnie notują to, co zbadali. A szacujemy, że codziennie około 200-300 tysięcy osób korzysta z usług pseudospecjalistów, którzy nie są do tego uprawnieni – mówi dalej dr Maciej Krawczyk. Pacjenci doktora Krawczyka to głównie osoby po udarach mózgu. Aby powrócić do dawnej formy, muszą systematycznie ćwiczyć. Wielomiesięczna rehabilitacja wymaga ogromnego samozaparcia. - Tylko dzięki fizjoterapeutom jestem dwa miesiące po udarze mózgu i prezentuję formę, w której dzisiaj jestem. Wcześniej połowa ciała była niewładna… A dziś już chodzę – mówi Martyna Jasiaczek. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu i fachowości fizjoterapeutów, pacjenci nie tracą nadziei i wiary w powrót do normalnego funkcjonowania. - Jedną z najważniejszych rzeczy jest nasz duży humanizm. A drugą duża cierpliwość. I muszę powiedzieć, że praca z pacjentem po udarze mózgu jest tak wyczerpująca, że po 45 minutach pracy z chorym właściwie fizjoterapeuci nie są zmęczeni fizycznie, tylko trzeba powiedzieć, że są nieprawdopodobnie zmęczenie psychicznie. Ta praca nie polega tylko na motywacji chorego, ale także dbaniu o jego bezpieczeństwo w czasie terapii – mówi dr Maciej Krawczyk. Specjaliści apelują o jak najszybsze rozpoczęcie prac nad ustawą regulującą zawód fizjoterapeuty w Polsce. Tylko to uniemożliwi przyjmowanie chorych przez osoby bez właściwych kwalifikacji.