Niełatwo być świętym Mikołajem

TVN UWAGA! 137728
Przekonał się o tym reporter UWAGI!, który postanowił wcielić się w postać ulubionego przez dzieci świętego. Do swej roli przygotował się praktycznie i teoretycznie, zasięgnął rady specjalistów, i ruszył do roboty.

Gdy widzowie UWAGI! siedzą sobie właśnie wygodnie przed telewizorem i oglądają nasz reportaż, w tej samej chwili po całej Polsce biegają od domu do domu bez chwili wytchnienia odziani w czerwone stroje i obarczeni workami z prezentami (o dodających powagi, ale niezbyt wygodnych śnieżnobiałych brodach nie wspominając) panowie, którzy aby dobrze wykonać swoją pracę muszą zawczasu zgłębić tajniki aktorstwa (jak nie pozwolić dziecku się zdemaskować?) i dziecięcej psychologii (co robić, gdy dziecko się wystraszy?). Święty Mikołaj to dziś prawdziwy – choć sezonowy – i nienajgorzej płatny – choć tylko raz do roku – zawód. - Kończą się czasy, kiedy świętym Mikołajem był dziadek albo wujek – mówi Marcin Adamski, koordynator pracy mikołajów w firmie Mikołaje.pl. – Ludzie wolą mieć dziś problem z głowy – zamawiają firmę, która od A do Z załatwi ich zlecenie. Dzień Mikołaja jest pracowity – od 15-tej do późnego wieczora bez chwili odpoczynku biega od domu do domu. Aby być dobrym świętym Mikołajem, co przekłada się na radość dzieci, ale i na kolejne zlecenia od rodziców (albo opiekunów z przedszkoli lub domów dziecka) trzeba potraktować swoje zajęcie bardzo serio. Panowie (najchętniej trochę starsi, po trzydziestce, mile widziani nawet tacy z brzuszkiem – to jeden z nielicznych dziś zawodów, w których nie zapanował terror młodości) w coraz liczniejszych w kraju mikołajowych firmach przechodzą prawdziwe szkolenia. - Absolutna punktualność, trzeźwość i umiejętność dostosowania się do potrzeb klienta – wylicza podstawowe wymogi zawodu świętego Mikołaja Janusz Lewoń, instruktor mikołajów w firmie Mikołaje.pl. – To nie jest zawód dla każdego. Jeśli ktoś przychodzi i chce szybką kasę, to mówimy mu – do widzenia. Janusz Lewoń świętym Mikołajem jest już od 30. lat, a kandydatów do tej profesji szkoli od lat pięciu. Firmy branży mikołajowej działają już w całej Polsce. Koszty wynajęcia Mikołaja wahają się od 60 do 80 zł za wizytę w domu prywatnym w Gdańsku czy Szczecinie. Wizyta Mikołaja na imprezie firmowej w Warszawie, Katowicach czy Krakowie kosztuje od 200 do 300 zł. W przeciągu kilku grudniowych dni Mikołaje zarabiają tyle, ile normalnie zarabia się w ciągu miesiąca. Dodatkowe usługi, takie jak wynajęcie świty mikołajowej, pakowanie i kupowanie prezentów kosztują między 30 a 100 zł. Na szczęście poza tymi komercyjnymi, są i Mikołaje, którzy pracują za darmo. Ochotnicy uczestniczą w akcjach charytatywnych, rozdają prezenty podopiecznym domów dziecka i ognisk wychowawczych. - Dzieci najbardziej cieszą się z zainteresowania nimi, z tego, że przyszedł do nich ktoś, kogo znają z bajek i legend – mówi Marek Piątkowski, przewodnik po Krakowie, historyk i Mikołaj wolontariusz. – Nagle taki ktoś pojawia się w ich świecie. Prezenty są dla nich mniej ważne. Nasz święty Mikołaj (zawód: reporter) w tym roku zadebiutował w jednym z krakowskich centrów handlowych. Jak mu się debiut udał, można zobaczyć na załączonym filmie.

podziel się:

Pozostałe wiadomości