Nie rozmawiamy o śmierci

TVN UWAGA! 3643838
TVN UWAGA! 138696
Wspaniali gimnazjaliści z Prusic i Żmigrodu od kilku lat regularnie odwiedzają starych, schorowanych pensjonariuszy hospicjum w Będkowie. – Ci młodzi ludzie są dla nas złotem – mówi jedna z pacjentek ośrodka.

Współpracę z gimnazjami w Prusicach i Żmigrodzie zaproponowała przełożona pielęgniarek Ośrodka Medycyny Paliatywnej i Hospicyjnej w Będkowie (województwo dolnośląskie) Dorota Rudnicka. Pacjenci z ośrodka to ludzie w podeszłym wieku, bardzo chorzy, mówiąc wprost – wielu z nich to ludzie stojący w obliczu śmierci. Jak zachowywać się w obecności takich ludzi – to trudne dla większości z nas. Nastolatki z gimnazjów w Prusicach i Żmigrodzie z początku też były pełne obaw, mimo szkoleń, jakie wcześniej przeszły z psychologiem i pracownikami hospicjum. - Myślałam, że nie dam rady, nie wiedziałam, jak im pomóc – mówi Kasia Łyczko, uczennica gimnazjum w Żmigrodzie. – Bywały dni, kiedy nie chiałam tam jechać. Ale zawsze kiedy stamtąd wychodzę, cieszę się i myślę, że dopiero wtedy żałowałabym, gdybym tam nie pojechała. Młodzi przywożą pensjonariuszom domowe przysmaki, przygotowują dla nich zabawy, by ich rozerwać. To niełatwe, bo przecież stan zdrowia wielu z pensjonariuszy sprawia, że kontakt z nimi jest trudny. Trzeba się nauczyć, jak obdarowywać ich najprostszymi gestami, takimi jak trzymanie za rękę. - Fajnie jest patrzeć, jak te dzieci wczuwają się w to – mówi Żaneta Szatkowska-Wolska, nauczycielka z Publicznego Gimnazjum w Prusicach. – Bije od nich ciepło. Śmierć, choroba nawet dla nas, starszych to rzeczy, z którymi trudno się zmierzyć. - Jedziemy tam, żeby poprawić im humor – mówi Ola Pluta, uczennica gimnazjum w Prusicach. – Oni się cieszą, gdy tam przyjeżdżamy. Nie myślimy o śmierci i nie rozmawiamy o niej. Dzieci też przecież dostają coś ważnego od starych ludzi, którym pomagają. - Po drugiej, trzeciej wizycie spytałam córkę, czy jej to nie przygnębia – mówi Krystyna Prucnal, mama Oli. – Powiedziała mi, że jest wręcz przeciwnie, że daje jej to wiele radości. Otwiera się na tych starych ludzi, traktuje ich z wielkim szacunkiem, czuje się im potrzebna. - Daję sobie radę, nie wpadam w depresję, ale są tu tacy ludzie, którzy wszystkiego się boją, nawet lekarza – mówi Roman Markiewicz, pacjent hospicjum. – A gdy przyjadą do nich dziewczyny z uśmiechem na twarzy, to oni też zaczynają się uśmiechać. Projekt stworzony przez nauczycielki z obu gimnazjów cieszy się dużym zainteresowaniem wśród młodzieży. Czasem chętnych na wyjazd do hospicjum jest więcej niż miejsc w busach. Dzięki wolontariuszom z obu szkół w ośrodku w Będkowie powstała biblioteka, która przy każdej ich wizycie wzbogaca się o kolejne pozycje.

podziel się:

Pozostałe wiadomości