62-letni pan Janusz mieszkał z niepełnosprawną żoną i 28-letnim synem Michałem C. w Kaliszu.
- Doszło do sprzeczki, między pokrzywdzonym, a podejrzanym. Sprawca używając noża spowodował obrażenia kończyn górnych. Gdy mężczyzna się przewrócił zadał mu, co najmniej kilka kopnięć w głowę i w okolice klatki piersiowej. Jak wynika z wyjaśnień samego podejrzanego, w odstępstwie kilkunastu godzin stwierdził, że ojciec się nie rusza, jest zimny – relacjonuje Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Zabił ojca?
Według córki zamordowanej, jej brat był świadomy, że zabił ojca. Mimo to, przez kilka dni nie zgłaszał tego faktu policji, na dodatek przez cały ten czas przetrzymywał w mieszkaniu niepełnosprawna matkę.
- Wziął mamę do kuchni. Nie dostawała nawet jedzenia i picia, była w pampersie – mówi Małgorzata Ciechanowska, córka zamordowanego. I zaznacza. - Mama mówiła, że on strasznie bił ojca po całym ciele. Mama jest w strasznym szoku, bo była świadkiem całego zdarzenia.
Niepełnosprawna kobieta sama nie była w stanie nic zrobić.
- Wymaga całodobowej opieki. Od zmiany pieluchomajtek, przenoszenia z łazienki na łóżko, z łóżka na wózek – mówi Alicja Kuś, były pracownik Centrum Interwencji Kryzysowej w Kaliszu.
Po prawie tygodniu syn zgłosił się do swojego kuratora i powiedział, że zabił ojca. Mężczyzna nie potrafił wyjaśnić, dlaczego prawie tydzień mieszkał ze zwłokami.
- Nie udziela odpowiedzi w tym zakresie. Matka wskazuje, że jej syn wychodził z domu. On twierdził, że musiał przygotować się do odpowiedzialności za całe zdarzenie – mówi Maciej Meler.
Od lat znęcał się nad rodzicami
Mężczyzna utrzymywał się z pieniędzy rodziców.
- Zawsze chodziło mu o pieniądze. Nie pracował – mówi Małgorzata Ciechanowska.
Ustaliliśmy, że Michał C. znęcał się nad rodzicami, co najmniej od kilku lat.
- Tata był słabszy. Miał żylaki na nogach. Czasem go uderzył. Mamę przyduszał, jak nie chciała mu dać pieniędzy. Albo mokrym ręcznikiem, albo poduszką – mówi Ciechanowska.
Ponad dwa lata temu małżeństwo uciekając przed synem schroniło się w Centrum Interwencji Kryzysowej. Wtedy Michał C. trafił do aresztu. Oprócz znęcania się nad rodzicami, został również oskarżony, że przez dwa dni przetrzymywał w mieszkaniu swoją ciotkę, żądając od niej pieniędzy.
Ostatecznie postępowanie w sprawie znęcania się nad ciotką i rodzicami zakończyło się wyrokiem w zawieszeniu, bowiem rodzina Michała C. wycofała swoje zeznania. Doszło też do postępowania mediacyjnego, podczas którego mężczyzna zobowiązał się do tego, że nie będzie się zachowywał agresywnie wobec rodziców i ciotki. Udało mu się też namówić rodziców żeby ponownie zamieszkali razem z nim.
- Nie musieli wracać do syna. Nie byli gotowi na wyjście. Ale minęły dwa lata, czas robi swoje. Pewne rzeczy wymazuje się z pamięci. Jak się kogoś kocha to częściej zapomina się złe rzeczy – wskazuje Eugenia Jahura, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kaliszu.