Jak wyglądała noc na przejściu granicznym w Medyce? „Wielotysięczny tłum czeka, dzieci płaczą”

TVN UWAGA! 5306107
TVN UWAGA! 348387
Po rosyjskim ataku na Ukrainę wiele osób postanowiło uciekać. To spowodowało wielokilometrowe kolejki na przejściach granicznych. Są też tacy, którzy z Polski chcą wracać do Ukrainy. – To nasza ojczyzna, nie zostawimy Ukrainy – deklarują młodzi Ukraińcy.

Pani Kristina z rodziną była pierwszą osobą, która pojawiła się w zorganizowanym punkcie recepcyjnym. Tam zapewniono im nocleg oraz wyżywienie.

- Staliśmy w kolejce tylko dwie godziny, bo ludzie nas przepuścili. Mam miesięczną córkę. Szłyśmy tu ponad 20 km, nasi mężowie są w wojsku – opowiada kobieta.

Na przejściu granicznym z godziny na godzinę zaczęło się pojawiać się coraz więcej uchodźców oraz osób, które chciały im pomóc.

- Przyjechałem po żonę, która jest z Ukrainy. Stoją w bardzo dużej kolejce, jak ostatni raz z nią rozmawiałem płakała – mówi pan Krzysztof.

- Moja żona jest Ukrainką. Przyjechałem tu na granicę z jej ojcem, który chce wrócić po rodzinę i jakoś ich wydostać, mimo tego, że wie, że już go do Polski z powrotem nie wpuszczą – dodaje pan Kamil.

Przy przejściu granicznym znaleźli się także młodzi Ukraińcy, którzy postanowili wrócić do ojczyzny.

- To nasza ojczyzna, nie zostawimy Ukrainy. Wracamy, by zaciągnąć się do wojska – mówi jeden z nich.

podziel się:

Pozostałe wiadomości