Opór opowiada mało znaną historię o oddziale żydowskich partyzantów walczących z Niemcami na terenie kresów wschodnich. Tewje Bielski i jego bracia przygarnęli ponad 1000 Żydów, których bronili w walce z Niemcami. - Bielscy byli obywatelami Rzeczpospolitej Polskiej. Pochodzili z rodziny żyjącej dosyć zamożnie w okresie wojennym. Tewje Bielski odbył służbę w wojsku polskim. Wyszedł z tej służby w stopniu podoficera - mówi Kazimierz Krajewski, historyk z Instytutu Pamęci Narodowej. Producent przedstawia na całym świecie swój film jako oparty na faktach. Pomija jednak ten, że film opowiada tylko część prawdy historycznej. Do polskiego dystrybutora dotarły protesty świadków tamtych wydarzeń, jednak nie zmieniły sposobu prezentacji filmu. - Jest oparty na faktach, być może nie wszystkie te fakty są pokazane – przyznaje Joanna Hanusiak, Monolith Plus, polski dystrybutor filmu Opór. - Co ludność tam przeżyła, to jest chyba istotne? Ta ziemia jest przesączona polską krwią – mówi Jerzy Wójcik, który uciekał z Kresów Wschodnich przed sowiecką partyzantką. Dziennikarze UWAGI! odnaleźliśmy ostatnich żyjących świadków tragedii sprzed 66 lat. Mieli po kilka lat, kiedy partyzanci sowieccy, a także ci z oddziałów braci Bielskich weszli do ich rodzinnej wsi. Do dziś w szczegółach pamiętają 8 maja 1943 roku. - Tu krew nie wysychała. Tu krwi ludzi nie sprzątali. Krew wsiąkała w błoto – wspomina Maria Adamcewicz, świadek wydarzeń z 1943 roku. - Wpadli do domu obok. Było tam trzech młodych synów i matka. Wszystkich rozstrzelali. Kogo złapali, stawiali pod ścianą – dodaje Leonarda Juncewicz, świadek wydarzeń z 1943 roku. - Ze 100 osób w rzędzie postawili. Chodził koło nich partyzant. I z tego karabinu maszynowego zaczął strzelać. Dużo ludzi złapali – mówi Maria Żołnierczyk, świadek wydarzeń z 1943 roku - Krew lała się po ulicy jak rzeka. Krew rozstrzelanych ludzi – wspomina Wacław Adamcewicz, świadek wydarzeń z 1943 roku. - W Najboku w maju 1943 roku doszło do wymordowania mieszkańców. Ofiarą padło 128 osób, w tym kobiety i dzieci. Tego mordu mieli dokonać partyzanci sowieccy, żydowscy lub oddziały Bielskiego – mówi Andrzej Arseniak, rzecznik IPN. Naliboki to tylko jedna ze wsi, którą żydowscy i sowieccy partyzanci zrównali z ziemią. Podobne losy spotykały inne okoliczne miejscowości. Zdaniem wielu historyków dokonywane w ten sposób okrucieństwa były z góry planowane przez dowództwo Armii Czerwonej. - Te oddziały stanowiły integralną część partyzantki sowieckiej. Nie stanowiły żadnej niezależnej siły. Wykonywali rozkazy swoich sowiecki przełożonych – wyjaśnia Kazimierz Krajewski, historyk IPN. Jednak nawet historycy IPN przyznają, że jednej zasługi nie można Tewje Bielskiemu odmówić. - Cokolwiek byśmy nie powiedzieli o Bielskim, partyzancie i funkcjonariuszu sowieckim, to w obozowisku Bielskiego było 1200 Żydów – mówi Kazimierz Krajewski, historyk IPN.