Kiełbasa z piórami

TVN UWAGA! 135493
Po aferach z powtórnym przerabianiem przeterminowanych wędlin, czy wykorzystywaniu do ich produkcji mięsa z padłych zwierząt, wciąż jesteśmy zapewniani przez wszystkie służby o zaostrzeniu nadzoru nad zakładami mięsnymi. Tymczasem, gdy trzej bracia z okolic Reszla znaleźli w kiełbasie ptasie pióra i zgłosili ten fakt sanepidowi oraz producentowi kiełbasy, ich zgłoszenie zbagatelizowano.

To była rodzinna uroczystość wyprawiona przez trzech braci mieszkających w okolicach Reszla. Jednak wszyscy zaniemówili, gdy na stole pojawiła się grillowana kiełbasa drobiowo wieprzowa kupiona w okolicznym sklepie. Były w niej ptasie pióra. - Zobaczyliśmy pióra w kiełbasie, więc brat zadzwonił do firmy. A tam męski głos w słuchawce odpowiada: jest taka promocja, świąteczna kiełbaska z piórkami Brat zadzwonił do sanepidu. Powiedzieli, że nie ma problemu, że ma zanieść kiełbasę tam, gdzie ją kupił i oddadzą mu pieniądze. Chcieliśmy, żeby zainterweniowali, ale twierdzili, że nie mają czym dojechać – mówi Jacek Łomżyński. Dziennikarze UWAGI! poszli wyjaśnić, dlaczego pracownicy miejscowego sanepidu zbagatelizowali zgłoszenie. - Nie pobieramy próbek od prywatnych mieszkań. Interesuje nas, co jest w tej kiełbasie. Powinniśmy poinformować lekarza weterynarii – przyznaje Mirosława Tabaka, Powiatowy Inspektor Sanitarny w Kętrzynie. Okazuje się, że pracownica, która zajmowała się sprawą ograniczyła się jedynie do wykonania telefonu do sklepu. Dlaczego pióra znalazły się w kiełbasie? To reporterzy UWAGI! chcieli wyjaśnić u jej producenta. Właściciele firmy początkowo zgodzili się na rozmowę przed kamerą, potem jednak odmówili zgody na pokazanie twarzy. - Nie wiemy, czy to jest nasza kiełbasa. Jest rozpakowana. Na pewno nie stanowi to zagrożenia dla życia i zdrowia człowieka. To nie jest nasza kiełbasa – stwierdzili. - Nie zjadłbym takiej kiełbasy. Jest to kiełbasa, która ma zmienioną strukturę. Rozpoczynamy kontrolę w firmie i zobaczymy, co uda nam się stwierdzić na miejscu. To, co jest na wierzchu przekrojonego kawałka, wygląda na resztki pióra – przyznaje Jacek Leszczyński, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Nowym Dworze Mazowieckim.

podziel się:

Pozostałe wiadomości