Cała klasa przeciwko jednemu dziecku

TVN UWAGA! 4357568
TVN UWAGA! 4357568
Dezorganizuje lekcje: wstaje, chodzi po klasie, bije nauczycielki i inne dzieci, używa wulgarnych słów - tak o Kamilu mówią rodzice innych dzieci z jego klasy. Mama chłopca - zgodnie z zaleceniami psychiatry - nie chce jednak, by jej syn miał indywidualny tok nauczania. Rodzice pozostałych uczniów natomiast nie chcą, by ich dzieci były narażone na zachowania Kamila. Czy jest wyjście z tej patowej sytuacji?

Zespół Aspergera, na który cierpi Kamil to jedna z odmian autyzmu. W dużym uproszczeniu zaburzenie to polega na upośledzeniu umiejętności społecznych przy normalnej inteligencji. Oznacza to na przykład, że dziecko nie rozumie, że czasem zachowuje się w sposób, który budzi sprzeciw otoczenia. Kamil jest nadpobudliwy, zdarza mu się na lekcjach przeklinać oraz bić inne dzieci i nauczycieli.

- Nauczyłam się z tym żyć, nad tym panować. Wiem, że dziecko jest nadpobudliwe, jest chore, trzeba spokojnie do niego podchodzić - mówi Małgorzata Siwek, matka chłopca. - Odkąd zaczęliśmy chodzić do psychologa, nie mam z nim w domu żadnych problemów - dodaje.

"Śniło mu się, że przychodzi Kamil i obcina mu głowę"

Według rodziców innych dzieci z klasy Kamila, problemy z dzieckiem są w szkole. - Sytuacja w klasie naszych dzieci jest nie do wytrzymania. Dzieci przychodzą do domu, mówią, że mają dość tego, co się w klasie dzieje - mówi Urszula Warzecha, matka jednego z uczniów. - Mój syn przez tydzień bał się zasypiać, ponieważ śniły mu się takie sny, że przychodzi Kamil i obcina mu głowę - mówi Paweł Forystek, ojciec innego chłopca.

Zgodnie z prawem Kamil powinien mieć nauczyciela wspomagającego. To wykwalifikowana osoba, towarzyszącą uczniowi we wszystkich lekcjach. Według matki chłopca, dyrektorka początkowo uznała, że szkoła poradzi sobie bez takiej pomocy. Po dwóch miesiącach okazało się, że pomoc jest jednak potrzebna. Zatrudniono nauczycielkę wspomagającą, ale tylko na trzy dni w tygodniu. Od niedawna zamiast niej jest asystentka nauczyciela, już na pełny etat. To młoda osoba, bez dużego doświadczenia. Nie radzi sobie z chłopcem.

Anonimy i donosy

Zgodnie z opinią psychiatry, Kamil powinien uczyć się razem z klasą. Matka Kamila nie godzi się na nauczanie indywidualne syna. Rodzice innych dzieci naciskają, by zmieniła zdanie.

- Ojciec uczennicy wygrażał mi, że zrobi wszystko, żeby mi dziecko odebrano. Że znajdzie świadków, że się włóczę po nocach, że wracam nad ranem, że zostawiam [syna] pod opieką 80-letniej kobiety i przez to dziecko jest zaniedbane i agresywne w szkole - mówi pani Małgorzata.

Do ośrodka interwencji kryzysowej wpłynął też anonim, w którym twierdzono m.in., że Kamil jest chory na autyzm, który nie jest poddany właściwemu leczeniu. Po otrzymaniu tego doniesienia panią Małgorzatę odwiedziła policja. Na miejscu jednak funkcjonariusze jednak ustalili, że żadne z zarzutów nie potwierdzają się.

Dyrektorka szkoły także nie łączy zachowania Kamila z zespołem Aspergera i szuka przyczyn w domu chłopca. O wgląd w sytuację rodziny poprosiła sąd. Jak sprawdziliśmy ten również nie dopatrzył się niczego złego: Kamil chodzi na terapię, przyjmuje leki, nie ma śladów zaniedbania czy przemocy.

Co ciekawe, o sytuacji w szkole poinformowała nas nie matka Kamila , ale rodzice innych dzieci. Podczas programu na żywo pojawili się z transparentami, na których można było przeczytać: "Kamila trzeba wychowywać a nie chować" lub "pani Małgorzato, jak pani nie wstyd". Transparenty trzymały także dzieci.

TVN UWAGA! 9991618483

TVN UWAGA! 1618483

Matka Kamila o tym, co dzieje się w szkole, poinformowała kuratorium. - Jesteśmy takiego zdania, że dzieci autystyczne z zespołem Aspergera powinny przebywać w zespole, dlatego żę przede wszystkim uczą się poprzez naśladownictwo. Jeżeli zorganizuje mu się nauczanie indywidualne, ten kontakt zdecydowanie będzie ograniczony, mogą się uaktywnić zaburzenia - mówi Marek Zaleśny z Kuratorium Oświaty w Rzeszowie.

podziel się:

Pozostałe wiadomości