Okazuje się, że sprawa tak zasadnicza jak traktowanie uczniów z szacunkiem, wciąż jest w wielu szkołach problemem.
- Pasek jest, jest okej. Nie do końca lubię chodzić do szkoły. Przeszkadza mi, że niektóre nauczycielki są niemiłe, nie chcą wysłuchać dziecka, które do nich przychodzą. Nie mają czasu, gdy uczeń chce poprawić ocenę ze sprawdzianu. Pani od wuefu nakrzyczała na mnie, bo źle rzuciłam piłką – opowiada Agnieszka Sapieszko, uczennica 5 klasy szkoły podstawowej.
Nauczyciele krzyczą na dzieci, ignorują ich pytania i prośby.
- Nauczyciele demoralizują w takim sensie, że nie zajmują się uczniami. Nie dają im tego, co powinni im dać, nie dają im swojego zainteresowania. Wymagają wiedzy, natomiast nie mają dobrego kontaktu z dziećmi. Nauczyciele mają za małą wiedzę psychologiczną. Parę lat temu na konferencji w Warszawie powiedziałam, że należy przeprowadzać testy psychologiczne dla nauczycieli czy nadają się do zawodu. Akademia pedagogiczna jest przepełniona, ale ¾ tych ludzi, którzy kończą pedagogikę, nie będzie dobrymi nauczycielami – uważa Ewa Grałek, psycholog.
Jednocześnie szacuje się, że połowa polskich maturzystów korzysta z korepetycji, bo szkoła nie zapewnia wystarczająco dobrego przygotowania do egzaminu dojrzałości.
- Chodziłem na korepetycje z trzech przedmiotów, czyli z tych, z których zdawałem maturę. Aby być w czymś naprawdę dobrym, zajęcia szkolne nie wystarczały – przyznaje Paweł Stolarczyk, student.
Zobaczcie cały reportaż!