- Ja to się zawsze spodziewam najgorszego - mówi Iga Sozoniuk, gdy wraz z nią jedziemy na jedną z interwencji. I precyzuje: psa skulonego w kącie, we własnych odchodach, nieleczonego, wychudzonego. Albo kilku takich psów. Jak twierdzi, ludzie, z którymi się styka, są świadomi, że dręcząc zwierzęta, robią źle. Zawsze jednak winne jest zwierzę. - Nigdy się nie spotkałam, żeby człowiek szukał winy w sobie, tylko zawsze ten pies - mówi.
Wykrywalność? Stuprocentowa
Młodsza aspirant Iga Sozoniuk jest policjantką od 10 lat. Pracuje w Komendzie Miejskiej Policji w Elblągu, gdzie zajmuje się przestępczością nieletnich, a od dwóch lat prowadzi sprawy dotyczące znęcania się nad zwierzętami.
- Wykrywalność tych spraw jest stuprocentowa - mówi Marcin Grabowski, zastępca komendanta miejskiego policji w Elblągu. - To są niekiedy bardzo trudne postępowania, ponieważ ciężko jest zebrać materiał dowodowy, który potwierdziłby w 100 procentach, że mamy do czynienia z przestępstwem znęcania się - dodaje.
- Jest jak prawdziwy pies: jak chwyci, to już nie puści. Współczuję oprawcom zwierząt - mówi kolega z pracy Igi Sozoniuk.
W japonkach na interwencję
Policjantka na stałe współpracuje ze schroniskiem dla zwierząt w Elblągu. Wraz z jego pracownikami bierze udział w interwencjach.
- Często dzięki temu, że Iga jest dociekliwa i nie odpuszcza, udało się ukarać sprawcę - mówi Agnieszka Wierzbicka, kierownik Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Elblągu. Jak dodaje, dodatkowym ułatwieniem jest to, że nie trzeba przy okazji każdej interwencji tłumaczyć policjantowi dyżurnemu, dlaczego na miejscu potrzebny jest funkcjonariusz. - Iga, nawet jak ma urlop i zadzwonimy wieczorem, to choćby w japonkach przyjedzie na interwencję - śmieje się.
- Życzymy wszystkim inspektoratom i stowarzyszeniom, aby w każdej komendzie, na każdym posterunku był taki policjant jak Iga, który pomoże, usprawni, a przede wszystkim doprowadzi sprawę do końca - mówi Agnieszka Wierzbicka.
Po godzinach
Ściganie oprawców zwierząt to nie jedyne zajęcie młodszej aspirant. Od wielu lat jej pasją jest również sport. Codziennie, po służbie, przez trzy godziny, prowadzi zajęcia fitness w jednym z elbląskich klubów.
- Nie traktuję tego jak pracę. To jest moja pasja, to co lubię, co kocham robić. Podejrzewam, że robiłabym to nawet za darmo - śmieje się.
Iga Sozoniuk mieszka razem z partnerem i 18-letnią córką w małym mieszkaniu na jednym z elbląskich osiedli. Ma dwa psy. Jeden z nich, Demon, bardzo lubi "rozpracowywać" buty, szczególnie szpilki. - Mam znajomą w lumpeksie, zbiera pojedyncze sztuki. Naszych butów [Demon] nie rusza - mówi z uśmiechem.