Czysta karta
- Gdybym powiedział, że akceptuję siebie w pełni, to bym skłamał – przyznaje Kajetan Sługocki.
Ale przykład 22-latka dowodzi, że granice są po to, by je pokonywać. Studiuje na pierwszym roku filologii polskiej oraz uczy się aktorstwa. Wierzymy, że spełni swoje marzenia związane z aktorstwem.
KLIKNIJ, BY PRZEKAZAĆ DAROWIZNĘ ONLINE
- Kiedy mam „doła”, kiepski dzień, to chce mi się iść do teatru. Najbardziej warsztaty mi pomagają. Wtedy trzeba zostawić wszystko, co jest z nami na zewnętrz i wejść z czystą kartą – mówi Kajetan. Jest pełen pasji i zapłu. - Chciałbym kiedyś usłyszeć komentarz: bardzo fajna rola, dobrze zagrałeś. A gdy słyszę bardzo ci współczuję, chcę ci pomóc, to czuję, że ja źle wykonałem swoją pracę, bo moja rola nie została zauważona, moja gra.
Kajetanem opiekują się rodzice.
- Mojego tatę opisałbym jako typowego pracusia dla rodziny: czyli muszę zarobić, żeby mojej rodzinie było wygodnie. Mama jest osobą, która dla mnie i dla całej rodziny, wskoczyłaby w ogień. Moja mam się nie poddaje – mówi.
Ale w domu się nie przelewa. Rehabilitacja i koszty związane leczeniem znacznie przewyższają możliwości finansowe rodziny.
Zamiast domu i drzewa rehabilitacja
- Rodzi się syn. Pierwszy! Teraz to już tylko dom i drzewo, a tu okazuje się, że dziecko ma pewne dysfunkcje. I był bunt. Niestety trzeba było stanąć twardo na ziemi, tupnąć nogą, obrócić się o 180 stopni i zmienić swoje marzenia, cele, kierunki. Mieliśmy działkę, mieliśmy się budować, mieliśmy kilka innych rzeczy, ale był kryzys finansowy w domu. Na turnusy rehabilitacyjne było trzeba zdobyć pieniądze. Trzeba było to wszystko sprzedać. Bez Fundacji TVN byłoby ciężko – opowiada Jarosław Sługocki, ojciec Kajetana.
Kajetan od 10 lat należy do grona podopiecznych Fundacji TVN „nie jesteś sam”. Dzięki wsparciu darczyńców mógł jeździć na kilkutygodniowe turnusy rehabilitacyjne i miał sprzęt niezbędny do rehabilitacji.
Na to nie ma lekarstwa
Kajetan, mimo że jest dorosły, nadal wymaga intensywnego leczenia.
- Problem jest w głowie i przewodnictwie nerwowym, więc nie istnieje lekarstwo na to. Dlatego osoby, które są dotknięte tym, wymagają stałej rehabilitacji od początku do końca – mówi Jan Stronczyński, rehabilitant.
22-latek niedługo przejdzie operację i do tego, by jej efekty się utrzymały, nieodzowny jest pionizator.
- Moje potrzeby to przede wszystkim sprzęt. Potrzebuję również lepszy wózek. Ten, który posiadam, jest źle dopasowany i to mi przeszkadza w funkcjonowaniu – mówi chłopak.
Wspólnie możemy pomóc Kajetanowi i innym podopiecznym Fundacji TVN „nie jesteś sam”. Wsparcie można przekazać klikając w ten link: http://bit.ly/2gYQmeX i dokonując wpłat online przelewem i kartą kredytową lub wysyłając sms-y na numer 7126 o treści POMAGAM.