14 lutego 2015 Damian Ch. wezwał do siebie policję tłumacząc, że właśnie dochodzi tam do awantury domowej. Sam zasadził się przy wejściu z dwiema siekierami i - gdy patrol przyjechał na miejscu - zaatakował wchodzącą do domu jako drugą policjantkę.
Jej partner zareagował błyskawicznie. Obezwładnił napastnika i wezwał na miejsce karetkę pogotowia. 30-letnia wówczas Alicja Piekut cudem przeżyła, do służby jednak już prawdopodobnie nie wróci.
Odpowiadał jak dorosły
Damian Ch. w chwili popełnienia przestępstwa był nietrzeźwy. Zaraz po ataku na policjantów trafił do schroniska dla nieletnich. We wrześniu 2015 roku sąd rodzinny zgodził się, żeby za swoje czyny odpowiadał jak dorosły. Prokurator żądał dla niego 25 lat więzienia, zaś obrońca tłumaczył, że chłopak pochodzi z patologicznej rodziny i jest pod wpływem swojego środowiska. Śledczy powołał jednak w czasie rozprawy świadków, którzy stwierdzili, że słyszeli, jak Damian Ch. - już w ośrodku - mówił, że "zaatakowałby jeszcze raz, gdyby była taka możliwość". Ostatecznie sąd zdecydował, że chłopak spędzi za kratkami 15 lat. Ma też zapłacić kobiecie, którą zaatakował, 100 tys. zł zadośćuczynienia. Chwilę przed odczytaniem wyroku przeprosił zaatakowaną policjantkę, jednak ani ona sama, ani jej rodzina w jego skruchę nie wierzą.
Źródło: tvn24.pl