Afera w szpitalu MSWiA

W poniedziałek zatrzymano trzech lekarzy z kliniki kardiochirurgii MSWiA, w tym ordynatora Mirosława G. W szpitalu miało dojść co najmniej do kilkudziesięciu przypadków korupcji. Dochodziło też do nieprawidłowości w kwalifikowaniu do przeszczepów. W sprawie postawiono też Mirosławowi G. zarzut zabójstwa.

Centralne Biuro Antykorupcyjne zajęło się sprawą po informacjach od samych lekarzy. Szpital MSWiA bardzo dobrze zarabiał na przeszczepach. Za jeden przeszczep serca ministerstwo zdrowia płaci 100 tysięcy zł. Bez względu na późniejszy stan pacjenta. By zarobić jak najwięcej, kwalifikowano do operacji w niewłaściwy sposób. Jak poinformował resort zdrowia, Centralny Szpital Kliniczny MSWiA otrzymał w ubiegłym roku na przeszczepy serca 3,5 mln zł. W ubiegłym roku w szpitalu wykonano 34 operacje przeszczepu serca. W poniedziałek, w trakcie przeszukania mieszkania ordynatora, znaleziono około 90 tys. zł w gotówce, także w walutach obcych i niezwykle cenne przedmioty, które prawdopodobnie są podarunkami od pacjentów. Szef CBA, Mariusz Kamiński mówi, że w śledztwie dotyczącym korupcji Mirosława G. są też dowody na popełnienie zabójstwa. Komunikat CBA głosi, że ”w 2006 roku przeprowadził on przeszczep serca u pacjenta, wiedząc o poważnych przeciwwskazaniach do przeprowadzenia zabiegu. Nie dochował, mimo iż miał taką możliwość, odpowiednich staranności. Po zabiegu zażądał od rodziny pacjenta korzyści majątkowej, której nie otrzymał. Kilka dni po operacji wydał polecenie odłączenia pacjenta od urządzeń wspomagających czynności życiowe, co spowodowało natychmiastowy zgon pokrzywdzonego”. Inne zarzuty wobec ordynatora, to fizyczne i psychiczne znęcanie się nad personelem oddziału oraz kilkanaście zarzutów korupcyjnych. Jeden z zatrzymanych lekarzy przyznał się do fałszowania dokumentacji medycznej dotyczącej domniemanego zabójstwa – poinformował minister Ziobro. Szef CBA i minister sprawiedliwości powiedzieli, że w przypadku podejrzenia o zabójstwo motywem działania lekarza była chęć zwolnienia szpitalnego łóżka dla bardziej korzystnej z jego korupcyjnego punktu widzenia osoby. Do przyjmowania łapówek dochodziło stale i przez wiele lat. Dawane były w gotówce, także w ratach. Od rodziny rolnika, który po operacji zmarł, miał zażądać pieniędzy, a gdy rodzina powiedziała, że ich nie ma, miał powiedzieć, by na ten cel sprzedali krowę – informował Zbigniew Ziobro. - Wypowiedzi ministra sprawiedliwości i szefa CBA na temat aresztowanego kardiochirurga ze szpitala MSWiA Mirosława G. są mocno przerysowane - uważa jego obrońca, mec. Magdalena Bentkowska-Kiczor po wstępnej analizie materiałów sprawy udostępnionych jej przez prokuraturę. W oświadczeniu złożonym w czwartek w Warszawie dla mediów powiedziała, że z dokumentów wynika, że większość zarzutów pod adresem jej klienta dotyczy przestępstwa sprzedajności. Łączna kwota, którą lekarz miał przyjąć, to ok. 10 tys zł. Najcięższy - jak wskazała mecenas - zarzut zabójstwa miał polegać na popełnieniu błędu w sztuce lekarskiej, w wyniku którego zmarł pacjent. MSWiA poinformowało, że współpracuje z CBA i prokuraturą, by wyjaśnić sprawę. Dyrekcja szpitala, by zapewnić opiekę pacjentom aresztowanego lekarza sprowadziła innego kardiochirurga, a w najbliższych dniach sprowadzi następnych dwóch. Przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów ”Primum Non Nocere” Adam Sandauer uważa, że łapówkarstwo w warszawskim szpitalu MSWiA, podobnie jak w przypadku łódzkiej afery ”łowców skór”, doprowadziło do świadomego działania na szkodę pacjentów.

podziel się:

Pozostałe wiadomości