Grunwald - niewielka wieś w województwie warmińsko-mazurskim. Mieszka w niej niewiele ponad czterysta osób. Jeszcze dwadzieścia lat temu był tu PGR, który utrzymywał całą wieś. Teraźniejszość jest mniej sielankowa i radosna. -Tu nieźle było. A teraz to ledwo się pląta koniec z końcem. To przeważnie są emeryci i renciści. A młodzi to zazwyczaj gdzieś robią. To zagranic, to gdzieś – opowiada Tadeusz Olszewski, emeryt z Grunwaldu. Według raportu Głównego Urzędu Statystycznego w gminie Grunwald ludzie od lat żyją bardzo skromnie. Siedmiu na dziesięciu mieszkańców pobiera zasiłki i inne zapomogi. W skali kraju, w gorszej sytuacji materialnej są tylko mieszkańcy dwóch innych gmin. - Grunwald ma pecha być w paśmie inwestycyjnym. Tam jest bardzo wysokie bezrobocie, tam jest bardzo mało zakładów pracy. Wszystkie większe zakłady pracy padły. Padły PGR-y i padły jednostki wojskowe. Został socjalnie pusty teren - komentuje sytuację Władysław Łagodziński z Głównego Urzędu Statystycznego. Monotonię życia mieszkańców Grunwaldu, raz w roku przerywają obchody rocznicy triumfu rycerstwa Polskiego nad zakonem krzyżackim. Zjazd entuzjastów historii i rekonstrukcja wielkiej bitwy to szansa na zarobek. Przygotowania do rocznicy zwycięstwa pod Grunwaldem dobiegają końca. Za trzydzieści milionów złotych wybudowano nowe centrum turystyczne, gdzie będzie księgarnia, informacja turystyczna i lokal gastronomiczny. Obok powstał też nowy parking, pole namiotowe z zapleczem i amfiteatr. Planowana jest jeszcze budowa muzeum bitwy i dynastii Jagiellonów. - Istnieje pewna obawa, że minie rocznica 600-lecia i nagle będą ważniejsze rzeczy. Ale jeśli będziemy pilnować, jeśli będziemy myśleć o tym Grunwaldzie, jako o tym naszym wielkim triumfie, a tak naprawdę o tym największym zwycięstwie w naszej historii, to to miejsce jest skazane na sukces – mówi Szymon Brej, dyrektor Muzeum Bitwy Grunwaldzkiej. Ten rok upamiętniać ma chwalebną bitwę sprzed sześciuset lat. Inscenizacje, nowe inwestycje - to bez wątpienia ważne przedsięwzięcia. Równie ważne jest to, aby, kiedy zakończą się huczne obchody, mieszkańcy Grunwaldu i okolic mogli żyć lepiej. Żeby władze gminy i województwa przekonały ich, że dzięki historii i turystyce można dobrze zarabiać i żyć .. bez zasiłku.