Wybuch kamienicy miał zatuszować morderstwo? „Znaleziono ciało bez głowy”

TVN UWAGA! 254394
Wybuch kamienicy w Poznaniu najprawdopodobniej nie był przypadkowy. Na miejscu znaleziono pozbawione głowy ciało kobiety. - Miało rany kłute. Instalacja gazowa w tym mieszkaniu została częściowo rozmontowana – relacjonuje Tomasz Patora, reporter Uwagi!

W niedzielę, tuż przed godz. 8, zawalił się fragment kamienicy przy ul. 28 Czerwca. Runęły trzy z czterech kondygnacji. W zdarzeniu zginęło pięć osób, a 21 było rannych. Wśród poszkodowanych były dzieci.

- To był huk, kurz, krzyk. Wybiegłem z łóżka, zacząłem szukać syna po mieszkaniu. Okazało się, że go nie ma, zdążył wyjść. Przez dziurę w ścianie zobaczyłem syna sąsiadów, który krzyczał, że nie ma jego rodziców. Wbiegłem tam, do mieszkania obok, ale oni skądś wyszli spod tych gruzów. Ale zaczęli krzyczeć, że pod gruzami jest ich córka. Zacząłem z tym ojcem odgruzowywać łóżeczko i w końcu ją znaleźliśmy. Ona nie dawała żadnych oznak życia, była sina, woda z pękniętych rur się na nią lała... Teraz już wiemy, że żyje to dziecko – opowiada Krzysztof Śledź.

- Ja w momencie wybuchu byłem w pracy. Żona do mnie zadzwoniła i powiedziała, że się pali, dymi. Nie mogłem jej uspokoić. Dodarłem tam w momencie, gdy była już straż pożarna. Wbiegłem do góry, ubrałem córkę, otuliłem kocem i trzeba się było stamtąd ewakuować. Z całego mieszkania zostały nam kluczyki do samochodu, kurtka, buty, jeden kocyk. Żona i córka, to jest najważniejsze – mówi Paweł Siekierski. - Niektórzy są wszyscy, niektórych brakuje. Ludzie nie mają informacji, co się stało z rodziną, poszukują, wydzwaniają – dodaje.

- Ja szukam brata, który był pod gruzami. Nikt nic nie wie. Moja matka go szukała, ledwie uszła z życiem. W momencie wybuchu brat był w domu. Miał 32 lata. Nie wiem, gdzie mam to zgłosić, żeby go znaleźli, albo żywego albo martwego. Mama chyba dostanie zawału, a ja jestem po wylewie… A jego nigdzie nie ma – w dniu tragedii mówiła naszemu reporterowi pani Dalida Kaczmarek.

Następnego dnia do pani Dalidy dotarła smutna informacja: wraz z rodziną miała sprawdzić, czy wydobyte właśnie przez ratowników kolejne zwłoki to ciało jej brata.

- Ratownicy dotarli do kolejnej, piątej już ofiary śmiertelnej. To pokazuje, że cały czas musimy tam pracować z dużą dozą ostrożności. Akcję będziemy prowadzić tak długo, aż będziemy mieli pewność, że nikogo tam już nie ma. Po 25-tej godzinie udało się wydostać żywego psa – mówi Sławomir Brandt, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej.

Po wybuchu ponad 30 osób, w tym czworo dzieci, przebywa w hotelu, który zapewniło miasto. Część z poszkodowanych zdecydowało się pozostać u swoich rodzin.

TVN UWAGA! 1712663

W poniedziałek PAP informowała, że w kamienicy wcześniej doszło do morderstwa. Mężczyzna, który miał zabić żonę, próbował popełnić samobójstwo i odkręcił kurki z gazem.

- Był trudnym człowiekiem. Żonę znałem bardziej, zawsze odpowiedziała „dzień dobry”, nieraz porozmawialiśmy na klatce. Żadnych oznak, że tam jest napięta sytuacja nie było. On siedział w Anglii, a ona była tu na miejscu. Rodzina jak każda inna – opowiada Krzysztof Śledź.

- Ja nigdy nie słyszałem, żeby się kłócili. Dzień wcześniej wróciłem późnym wieczorem i była cisza. Rano wychodziłem i też nić nie było słychać, gazu też nie czułem – mówi Paweł Siekierski.

Tomasz J. przeżył wybuch. Z rozległymi oparzeniami, w krytycznym stanie, przewieziono go do jednego z poznańskich szpitali. Do tej pory mężczyzna nie został przesłuchany.

- Nie wiem, co mam myśleć. Oprócz morderstwa żony i próby zabicia siebie, to on pozabijał jeszcze naszych sąsiadów. Mógł też zabić moją rodzinę, mnie i wszystkich. Nie mieści mi się to w głowie. To jest jakaś totalna abstrakcja – mówi Paweł Siekierski.

Poszkodowanym rodzinom wypłacane będą pierwsze zasiłki. We współpracy z Caritas prowadzona jest także zbiórka dla potrzebujących. Gromadzeniem darów zajmuje się także m.in. Szkoła Podstawowa nr 84 oraz Akademia Piłkarska Dębiec. Częściowo zniszczony budynek, z którego ewakuowano rodziny, ma zostać rozebrany, na razie jest wyłączony z eksploatacji.

Na poniedziałkowej konferencji prasowej śledczy nie potwierdzili oficjalnie informacji, że jedna z osób, której ciało znaleziono w gruzach kamienicy, mogła zostać zamordowana a katastrofa mogła być efektem próby samobójczej.

podziel się:

Pozostałe wiadomości