Don Vasyl: Jestem profesorem

TVN UWAGA! 3777530
TVN UWAGA! 158618
- Każdego ranka i wieczorem modliłem się: „Boże błagam Cię, żebym zrobił karierę, nagrał płytę i wystąpił w telewizji”. Kiedy to się stało, zaniosłem do kościoła wielkie gromnice – zdradza w Kulisach Sławy Don Vasyl.

Najbardziej znany romski piosenkarz dostał to, o co tak gorliwie się modlił: jest liderem zespołu, którego dorobek to 11 złotych płyt. Grupa koncertuje na festynach w Polsce i zagranicą, ale najczęściej w rodzinnym Ciechocinku, gdzie występy są oklaskiwane nawet na stojąco.

Dom Don Vasyla urządzony jest z ogromnym przepychem. W imponująco wielkim salonie ojciec rodziny zajmuje honorowe miejsce, tuż przy kominku. Na ścianach wisi wiele portretów rodzinnych. – To nasza wnuczka, a to rodzice – oprowadza reporterkę TVN żona Don Vasyla, Maria Szmidt. Don Vasyl ma trójkę dzieci i siedmioro wnucząt. Cała rodzina mieszka w jego najbliższym sąsiedztwie. Muzyk przygląda się rodzinie zgromadzonej w salonie i nie kryje dumy: - Jestem chyba najszczęśliwszym ojcem i dziadkiem, bo dzieci idą za moim przykładem. Jestem dla nich profesorem. Moja rodzina osiągnęła to wszystko, bo mnie słucha – przekonuje muzyk. Obydwaj synowie, tak jak ich ojciec, utrzymują z muzyki.

Justyna Steczkowska, która zna Don Vasyla i gościła u niego w domu, zwraca jednak uwagę na wielką rolę kobiet, które – zdaniem piosenkami – odgrywają w romskich rodzinach kluczową rolę. To one biorą na siebie obowiązek wychowania dzieci i dbają o dom. - Żona Don Vasyla jest prawdziwym aniołem – ocenia Justyna Steczkowska.

Don Vasyl urodził się w cygańskim taborze. Przez 17 lat podróżował. Dziś wspomina dziecięce lata, jadąc swoim mercedesem. - Kiedy tabor gdzieś skręcał, na drzewie wiązało się wstążkę, czy kawałek szmatki. To był taki rodzaj „cygańskiego GPS-a” – śmieje się muzyk. I dodaje już poważnie: - My ciągle wędrujemy. Tylko tyle, że przesiedliśmy się z wozu cygańskiego na busa.

Don Vasyl występuje od 12 roku życia. Śpiewać uczył się w taborze. Brat, który dzielił z nim namiot wspomina, że Don Vasyl spał zawsze… ze swoją gitarą. – Ja mówię „Weź tę gitarę”, a on na to: „To ty wyjdź! Moja gitara musi ze mną spać”. On tak kochał muzykę – wspomina Don Tedi.

Od 18 lat Don Vasyl organizuje na stadionie w Ciechocinku Festiwal Kultury Romskiej. Przyciąga on tłumy zarówno Romów jak i Polaków. Muzyk nie ukrywa, że popularność pomaga mu w życiu. Nigdy np. nie dostał mandatu. – Tylko ze zdjęć z radarów nie da się wykręcić – uściśla Don Vasyl.

podziel się:

Pozostałe wiadomości