Kiedyś tę wodę można było pić...

TVN UWAGA! 160613
Czy budowa luksusowego osiedla na warszawskim Wilanowie doprowadziła do degradacji środowiska? Woda w pobliskim jeziorku zmieniła barwę i wypływały z niego śnięte ryby, ponieważ deweloperzy odprowadzają tam wody z wykopów? Reporter TVN UWAGA! sprawdza sygnały od zaniepokojonych mieszkańców.

„Wilanów to kameralne i eleganckie osiedle, znajdujące się w otoczeniu willi i pięknej przyrody”. „Zielona okolica z dala od miejskiego zgiełku”. „Jedna z najbardziej prestiżowych dzielnic Warszawy” – takimi sloganami deweloperzy zachęcają warszawiaków do kupowania mieszkań w Miasteczku Wilanów. Budowa tego ekskluzywnego osiedla ruszyła 10 lat temu. Dziś zameldowanych jest tu już kilkanaście tysięcy osób. Na oko wszystko wygląda pięknie: osiedle jest nowoczesne i bardzo czyste, eleganckie bloki są otoczone zadbanymi, równo przystrzyżonymi trawnikami. W ekspresowym tempie powstają nowe bloki. Miasteczko wciąż się rozrasta.

Do redakcji Uwagi! zgłosili się zaniepokojeni mieszkańcy, którzy zwrócili uwagę na skutek uboczny wilanowskiej ofensywy budowlanej. Okazuje się, że na początku deweloperzy gromadzili wodę z wykopów w specjalnie przygotowanych zbiornikach. Potem jednak zaczęli odprowadzać je za pomocą kanalizacji deszczowej wprost do jeziorka powsinkowskiego.

- To był teren czysty, ekologiczny. Tu się zawsze przychodziło wypoczywać – załamuje ręce Wiktor Mackiewicz. Obok jeziorka poustawiane są ławki, jest plac zabaw, dalej rozciągają się łąki. Mieszkańcy urządzali tu pikniki, przychodzili na spacery ze zwierzętami. Upodobali go sobie również rybacy. W ostatnim czasie jednak wszystko się zmieniło.

- Czy są tu jeszcze ryby? - dopytuje ich reporter UWAGI!

- Ale chore! - Śnięte wypływają! - Kiedyś tę wodę można było pić, a teraz to błoto! – słyszy w odpowiedzi od spacerujących mężczyzn.

Reporter UWAGI! pobiera próbkę wody do słoika. Ciecz ma rdzawy kolor i pieni się. Stanisław Kanabus, który pamięta jeszcze jak woda w jeziorku była tak czysta, że można ją było pić, szukał pomocy u urzędników. - Przyszedł wtedy jeden pan, wziął wodę w kieliszek i powiedział: „Tu nie ma trucizny”. A ja na to: „To niech się pan napije!” Ja tu zawsze wodę piłem. A teraz zatruta.

Sprawdziliśmy, co się dzieje z wodą z wykopów na budowach w Miasteczku Wilanów. Bez trudu zlokalizowaliśmy rury, którymi odprowadzana jest ono wprost do studzienek kanalizacyjnych. Jedna z rur odprowadzających jest dziurawa: wydostaje się przez nią rdzawa ciecz.

Sprawdziliśmy, czy miejscy urzędnicy zdają sobie sprawę z tego, co się dzieje? Na biurku Mirosławy Skośkiewicz – naczelniczki wydziału konserwacji i środowiska dzielnicy Wilanów – postawiliśmy słoik z rdzawą wodą pobraną z jeziorka.

- Wystąpiliśmy do straży miejskiej o patrolowanie terenów i zgłaszanie nielegalnych zrzutów wody – odpowiada Skośkiewicz.

Naczelniczka nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie: którzy deweloperzy postępują w ten sposób. Skoro tak – reporter UWAGI! zaprosił ją na przejażdżkę po osiedlu. Niestety już po wskazaniu pierwszej budowy, na której można było zaobserwować proceder – urzędniczka zapragnęła wrócić do urzędu. Nie zgodziła się na objazd po wszystkich budowach.

W Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska zapewniono nas, że próbki wody zostały już przekazane do badań laboratoryjnych. – W tej chwili ciężko mi stwierdzić, jaki jest stan tej wody. Czekamy na wyniki – mówi tylko Krzysztof Gołębiewski z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Zanim jednak te wszystkie instytucje ustalą w czyjej gestii leży ochrona wód wokół Miasteczka Wilanów, na ich ratowanie może być już za późno. Tym bardziej, że zagrożone jest środowisko wodne wokół odwiedzanego przez setki tysięcy turystów i znanego na całym świecie, Pałacu w Wilanowie.

podziel się:

Pozostałe wiadomości