Rodzina Szydłowskich od kilku miesięcy przygotowywała się na narodziny bliźniąt. W domu czekał już specjalnie przygotowany pokój, zabawki i ubranka. Ciąża przebiegała zgodnie z planem. W wyznaczonym dniu Szydłowscy zgłosili się na oddział ginekologiczno - położniczy szpitala we Włocławku. Jak to możliwe, że w świetnie wyposażonym szpitalu, gdzie nie brakuje lekarzy - specjalistów zdrowe i normalnie rozwijające się bliźnięta umarły tuż przed porodem?