Śmierć w nadmorskim kurorcie

TVN UWAGA! 3624140
TVN UWAGA! 136544
27-letni Sebastian z Pucka został śmiertelnie skatowany w Chałupach przez mężczyzn, którzy ochraniali imprezę promującą alkohol. Dlaczego zginął? Prokuratura i policja nie zna powodu ataku na Sebastiana. Uważa, że jest niewinną przypadkowa ofiarą zwyrodnialców.

Sebastiana zabito w nadmorskim kurorcie w Chałupach po całonocnej imprezie na plaży promującej whisky. Po dwóch godzinach policja zatrzymała głównych podejrzanych o morderstwo. Są to ochroniarze, którzy przyjechali nad morze z Poznania. Według właściciela nadmorskiej dyskoteki zostali wynajęci na jedną noc przez firmę promującą mocne trunki do pilnowania ich sprzętu. Potwierdza to Anna Maria Dereszewska z Prokuratury Rejonowej w Pucku, która zajmuje się tą sprawą. Reporter uwagi dotarł do dwóch kobiet, które widziały śmierć Sebastiana. Opowiadają, że napastników było co najmniej siedmiu. Byli to ochroniarze, którzy wcześniej ochraniali imprezę promocji whiski. Nagle zaatakowali kilka osób i ich pobili. Jeden z nich napadł na Sebastiana, który stał i palił papierosa. Uderzył go w twarz. Chłopak upadł i prawdopodobnie stracił przytomność. Wtedy ochroniarz swoim butem dwukrotnie uderzył go w głowę. - Wyglądało to tak, jak się łupie orzechy położone na chodniku - mówi kobieta, świadek tego zabójstwa. Policja zatrzymała kilka osób, a sąd aresztował trzy. Prokuratura zarzuca im pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Grozi im 10 lat wiezienia. Brat Sebastiana, Marcin Preiss, nie może pogodzić się z tą śmiercią. Chce, by ochroniarze odpowiedzieli za morderstwo i groziło im dożywocie. Prokuratura po złapaniu wszystkich uczestników zdarzenia, zajmie się firmą ochroniarską, dla której pracowali.

podziel się:

Pozostałe wiadomości