Stosunek Polaków do spuścizny żydowskiej

TVN UWAGA! 137473
Poznawanie historii, obyczajów i kultury, ale przede wszystkim siebie, to główne założenia organizowanych przez Muzeum Historii Żydów Polskich - spotkań młodzieży. Podczas warsztatów, uczniowie z Polski i Izraela, mieli okazję poznać się i dużo ze sobą rozmawiać. Oddali również hołd ofiarom Holocaustu, podczas zorganizowanej przez wojewodę mazowieckiego, uroczystości w Treblince. Ale czy historia Żydów w miejscach, gdzie żyją  młodzi Polacy jest dobrze pielęgnowana?

Jeszcze do niedawna cmentarz żydowski w Parysowie był wysypiskiem śmieci. Tak w czasie wojny jak i później groby były bezczeszczone i plądrowane przez okoliczną ludność. Chłopi szukali tu złota, kradziono nawet nagrobki. Zabrane z cmentarza macewy można znaleźć w pobliskiej wsi. Na jednym z podwórek stoi obora zbudowana z nagrobków. - Niemcy kazali zabrać ludziom macewy i zbudować z nich oborę. Gdyby dano mi pieniądze za tę oborę albo postawiono mi nową to nie miałbym nic przeciwko by tę, zbudowaną z macew mi zabrano – mówi Tadeusz Piłka, właściciel obory. Ludność żydowską z Parysowa, wymordowano w Treblince. Aby oddać hołd ofiarom Holocaustu, na zorganizowanej tam uroczystości, spotkali się uczniowie z Parysowa i innych mazowieckich szkół z młodzieżą z Izraela. - Organizujemy raz do roku taką uroczystość w Treblince i chcemy, żeby to się stało tradycją. To uroczystość, podczas której najpierw młodzi ludzie uczestniczą w warsztatach, a potem razem oddajemy hołd tym, których prochy tam leżą. Myślę, że wciąż mało wiemy czym była Treblinka, a w jakimś sensie była najbardziej przemysłowym miejscem mordu – opowiada Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki. Okazuje się, że nie tylko dorośli potrafią tak dojrzale podchodzić do przeszłości. Podobne stanowisko można zauważyć także wśród młodych Izrealczyków, uczestników uroczystości. - Ludzie są tacy sami, może są małe różnice w zwyczajach, ale kiedy tu przyjechałem, zobaczyłem, że ludzie są tacy sami. Może tu się cieplej ubieracie niż my. Spotkaliśmy się z polskimi uczniami. Oni byli otwarci na nas, a my na nich – mówi Arthur Sapozhnikov. - Zanim tu przyjechałam, myślałam, że są tu normalni ludzie tacy jak my. Jak ja i ty. Żadnych różnic, poza tym, że ja jestem z Izraela, a ty z Polski. I teraz widzę, że tak jest. Spotkaliśmy się z polskimi uczniami i rozmawialiśmy trochę o holokauście i trochę o zainteresowaniach, po prostu rozmawialiśmy – dodaje Sapir Zilbersthein. Oprócz warsztatów, uczniowie z Izraela odwiedzali także miejsca Holocaustu, m.in. Majdanek. Dla wielu z nich, były to bardzo trudne momenty, ale także bardzo ważne. - To historia mojej rodziny, chciałem ją poznać, zobaczyć i poczuć. Działy się tu smutne i przerażające rzeczy. Ja chcę mówić o holokauście, bo ciągle są ludzie, którzy mówią, że go nie było, nie wiem jak ludzie mogą o tym zapomina – mówi Arthur Sapozhnikov. - Jestem w Polsce drugi raz , byłam w dziewięćdziesiątym ósmym roku. Teraz jest mi o wiele łatwiej. Za pierwszym razem było bardzo trudno. Emocjonalnie, było to bardzo, bardzo trudne dla mnie – dodaje Rachel, nauczycielka. Gośćmi warsztatów byli również gimnazjaliści z Parysowa. Prawie dwie trzecie mieszkańców ich miasteczka, stanowili przed wojną Żydzi. - Myślę, że powinniśmy pamiętać o naszej przeszłości. Tu żyło tyle tych ludzi, że możemy też być potomkami jakimiś ich – mówi Ewelina Piłka, uczennica gimnazjum w Parysowie. Młodzi Polacy i Żydzi mówią o sobie , jesteśmy tacy sami. Z pewnością spotkania takie jak to w Treblince jeszcze bardziej zbliżają i powodują, że narosłe przez lata stereotypy, przemilczana prawda i wzajemne uprzedzenia znikają.

podziel się:

Pozostałe wiadomości