„Zdążyłam tylko krzyknąć”
Do wypadku doszło 23 sierpnia w Szaflarach. Na nagraniu z monitoringu widać, że samochód, którym jechała Angelika z egzaminatorem nie zatrzymał się przed znakiem „stop”. Następnie auto zatrzymuje się na niestrzeżonym przejeździe kolejowym, gaśnie silnik. Egzaminator opuścił auto tuż przed uderzeniem pociągu. Świadkowie zdarzenia zaznaczają, że wszystko działo się bardzo szybko.
- Usłyszeliśmy sygnał dźwiękowy pociągu, który po chwili stał się ciągły. Wyszliśmy żeby zobaczyć, co się dzieje. Na środku torów stał samochód, po chwili wysiadł z niego mężczyzna, machał ręką, jakby chciał zatrzymać ten pociąg. Potem zdążyłam tylko krzyknąć – relacjonuje moment wypadku Agata Kamińska.
Maszynista nie zdążył wyhamować i uderzył w samochód z ogromną siłą. Zanim pociąg się zatrzymał auto dwukrotnie uderzyło w betonowe słupy.
- Poszłam szybko po telefon, dzwonić po pomoc, chłopaki ruszyli w stronę samochodu – dodaje Kamińska.
Mężczyźni, którzy jako pierwsi starali się pomóc rannej dziewczynie, byli bezsilni wobec skali jej obrażeń.
- Staraliśmy się zatamować krwotok na jej głowie, ale nie mogłem zlokalizować rany. Próbowaliśmy tamować bandażami z apteczki, ale szybko wszystkie przeciekały. Nie daliśmy rady jej pomóc. Jak strażacy przyjechali, to jeszcze oddychała – mówi Michał Wójcikiewicz.
- Leżała głową na kierownicy. Była nieprzytomna, krew lała się z jej głowy - dodaje Grzegorz Budzyński.
W wyniku obrażeń, 18-letnia Angelika zmarła w szpitalu.
Co zeznał egzaminator?
Prokuratura postawiła egzaminatorowi zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym. Oskarżony zeznał, że pojazd zgasł na przejeździe kolejowym w wyniku błędu kursantki. Obydwoje próbowali uruchomić silnik. Nie zdążyli.
- Egzaminator uznał, że zasadnym będzie przejechanie przez tory kolejowe, gdzie dopiero miało dojść do zatrzymania pojazdu i zakończenia egzaminu. Zamierzał przekazać jej informację, że ze względu na rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego. Egzaminator utrzymuje, że nie dostrzegł wcześniej nadjeżdżającego pociągu. Twierdził też, że nie słyszał sygnału dźwiękowego. Uznajemy, że jego zachowanie było niewłaściwe i doprowadziło do tej katastrofy – mówi Józef Palenik z Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu.
Egzaminator to 62-letni Edward R., mieszkaniec Gorlic. Od dwóch lat pracował jako egzaminator w Małopolskim Ośrodku Ruchu Drogowego w Nowym Sączu.
TVN UWAGA! 1764781
- Wcześniej był instruktorem jazdy. Zajmował się tym ponad 30 lat, miał duże doświadczenie. Przygotował do egzaminu ponad tysiąc kursantów. Opinie jego pracy były zawsze pozytywne. Rzetelnie wykonywał swoje obowiązki - mówi Waldemar Olszyński, dyrektor Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Nowym Sączu.
Postawa instruktora, który nie udzielił pomocy egzaminowanej dziewczynie budzi duże wątpliwości świadków zdarzenia oraz jego przełożonych.
- Zapytali go strażacy, czemu jej nie ratowałeś. Rozłożył ręce i zapytał: A co, miałem zginąć? Stał z rękami do tyłu i tylko się przyglądał – relacjonuje świadek zdarzenia.
- Reakcja ludzi na stres jest różna. Na pewno powinien ratować tę dziewczynę. Może kiedyś ten pan zechce odpowiedzieć na te pytania. Proszę ode mnie nie wymagać, aby oceniać jego postawę - kończy Waldemar Olszyński.
Prawo jazdy było jej marzeniem
Angelika niedawno obchodziła swoje 18-te urodziny. Za kilka dni miała rozpocząć naukę w trzeciej klasie technikum handlowego.
- Angelika była jedną z lepszych uczennic w naszym technikum. Była skromną osobą o wysokiej kulturze osobistej. Pamiętam ją z korytarzy szkolnych, zawsze było ją stać by się odezwać, przywitać. Była też bardzo uprzejma dla swoich kolegów i koleżanek – wspomina Piotr Męderak, dyrektor Zespołu Szkół im. Bohaterów Westerplatte w Jabłonce.
Sąsiedzi i znajomi także wspominają ją jako uczynną, dobrze wychowaną nastolatkę.
- Zawsze była uśmiechnięta, pomocna. Rodzice dobrze ją wychowali. Miała przed sobą całe życie – mówi jeden z sąsiadków.
- Cała ich rodzina jest wspaniała. Chętni do pomocy zawsze. Angelika też była bardzo fajną, konkretną dziewczyną.
Do zakończenia śledztwaEdward R. ma zakaz wykonywania zawodu instruktora nauki jazdy i egzaminatora. Za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym grozi mu kara do 8 lat więzienia.