Zakon w Krakowie padł ofiarą oszustwa
Na początku marca dział bezpieczeństwa jednego z banków zauważył nietypowe operacje na kontach krakowskiego zakonu. Od razu powiadomił o tym zarząd zgromadzenia oraz policję. Szybko wyszło na jaw, że jeden z zakonników padł ofiarą tzw. oszustwa na policjanta.
Zakonnik, który odebrał telefon, usłyszał, że pieniądze zgromadzone na kontach zakonu są zagrożone i natychmiast muszą zostać przelane na „bezpieczne konto”. Mężczyzna uwierzył oszustom i przekazał im loginy i hasła do kont.
Oszuści zaczęli działać szybko - z zakonnego konta zlecono kilkadziesiąt przelewów na łączną kwotę 915 tys. złotych.
Dzięki czujności banku część z przelewów udało się zatrzymać i uratować ponad 400 tys. złotych.
Zorganizowana szajka wyłudzaczy
Sprawą oszukanych zakonników zajęli się policjanci z Krakowa. Okazało się, że za oszustwem stała szajka co najmniej 12 osób, które udało się zatrzymać.
Osoby zamieszane w nielegalny proceder pochodziły z pięciu województw (małopolskiego, śląskiego, opolskiego, dolnośląskiego oraz wielkopolskiego). Zatrzymani to mężczyźni i kobiety w wieku od 20 do 64 lat. Organizatorami oszustwa miało być trzech mężczyzn narodowości romskiej: 20-, 24- i 26-latek.
To właśnie oni mieli rozdzielać pozostałym osobom zadania. Część z zatrzymanych miała zajmować się wyszukiwaniem i werbowaniem „słupów”, na których zakładane były kolejne rachunki bankowe, część miała przygotowywać dokumenty, potrzebne do sfinalizowania formalności bankowych, a część miała wykonywać połączenia telefoniczne do potencjalnych ofiar.
Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzut oszustwa, w tym oszustwa dotyczącego mienia o znacznej wartości. Wobec trzech organizatorów grupy przestępczej zastosowano trzymiesięczny areszt. Pozostali członkowie szajki zostali objęci dozorem policji.
Za popełnione czyny grozi im do 10 lat więzienia.