Troska czy chęć zysku? Brat chce częściowo ubezwłasnowolnić brata

TVN UWAGA! 288390
Były medalista Olimpiad Specjalnych Hubert Biełka, mimo niepełnosprawności intelektualnej od wielu lat doskonale sam sobie radzi. Mimo to, jego starszy brat chce go częściowo ubezwłasnowolnić. Czy to troska o samotnego człowieka, czy chęć wzbogacenia się kosztem brata?

Samodzielny, odpowiedzialny

49-letni Hubert Biełka nigdy nie nauczył się czytać i pisać. Niedosłyszy, dlatego też nie potrafi wyraźnie mówić. Mężczyzna mieszka sam, z renty inwalidzkiej utrzymuje dom i opłaca rachunki.

- Wszystko w domu robię sam. Piorę, gotuję, sprzątam. Mieszkanie opłacam za swoje pieniądze – mówi pan Hubert i dodaje: W 2005 roku zrobiłem remont generalny – dach, nowe okna, za które zapłaciłem. Mieszkanie też sam malowałem.

Mimo niełatwej sytuacji, zdaniem sąsiadów jest całkowicie samodzielny i odpowiedzialny.

- Dotychczas radził sobie ze wszystkim. Płacił rachunki, wszystko wokół siebie zrobił. Teraz się załamał. Jak do niego przyszłam, to siedział blady. Powiedział mi, że pójdzie do garażu i powiesi się – wspomina Kazimiera Płonka, sąsiadka pana Huberta.

Hubert Biełka jest utytułowanym sportowcem, olimpijczykiem. Na Olimpiadzie Specjalnej w USA zdobył złoty medal w pływaniu. W latach 80. i 90. wielokrotnie był mistrzem i wicemistrzem Polski.

TVN UWAGA! 4835090
TVN UWAGA! 4835090

- Łącznie zdobyłem osiemnaście złotych medali i sześć srebrnych. Wszystkie są dla mnie bardzo ważne – podkreśla Biełka.

Panu Hubertowi grozi częściowe ubezwłasnowolnienie. Chce tego jego brat, który twierdzi, że ten nie radzi sobie w życiu, rozdaje pieniądze i pije alkohol. Jest przekonany, że to on powinien przejąć kontrolę nad jego finansami i sprawami majątkowymi.

- Zdenerwowałem się, czytając pozew o ubezwłasnowolnienie Huberta. Zresztą nie tylko ja, wszyscy, którzy go znają. Hubert nie jest pijakiem, jest zadbanym, czystym, kulturalnym mężczyzną. Można mówić o nim same pozytywne rzeczy – podkreśla Jan Płonka, przyjaciel pana Huberta.

Dom, w którym obecnie mieszka Hubert Biełka to spadek po rodzicach. Połowę domu odziedziczył on, drugą połowę jego starszy brat, który obecnie mieszka w Niemczech. Dom i działka są warte około 170 tys. zł.

Troska o brata?

Sąsiedzi wątpią w dobre intencje barta. Wiele razy pan Hubert żalił się do nich, że brat chce go wyrzucić z domu i umieścić w ośrodku.

- Ten brat całe lata go straszył, że go zabiorą do zakładu – mówi pani Kazimiera i dodaje: Niedawno dzwonił do brata i jego żona mu wprost powiedziała: „I tak cię zamkniemy. Przyszedł po tym do mnie i płakał”.

Udało nam się porozmawiać z bratem pana Huberta.

- To jest troska o tego człowieka. Ta sprawa jest w sądzie i tam się rozstrzygnie. Nie zależy mi na pieniądzach, ale o dobru brata – mówi w rozmowie telefonicznej i dodaje: Chronię go, żeby nikt mu tego domu nie zabrał.

TVN UWAGA! 4835093
TVN UWAGA! 4835093

Pan Hubert, jego bliscy i sąsiedzi widzą sprawę zupełnie inaczej.

- Jest mi przykro po tym, co zrobił brat. Nie chcę go widzieć. Po co on tu ma przyjeżdżać? On zawsze przywiezie kawę, czekoladę i tyle. Nie chcę tego. Ja pieniądze mam – komentuje pan Hubert.

- Skoro Hubert przez całe życie dawał sobie świetnie radę, dlaczego teraz na starość brat widzi konieczność ograniczania go w czymkolwiek? – zastanawia się Jan Płonka.

Akt darowizny

Kiedy sąsiedzi bliżej zainteresowali się sytuacją pana Huberta, dowiedzieli się, że ten już trzy lata temu, przepisał na brata swoją część domu.

- Kiedy Hubert pokazał nam akt darowizny, wszystko stało się jasne. De facto Hubert nie ma już nic – zaznacza Jan Płonka.

Umowę zawarto u notariusza. To on powinien upewnić się, czy pan Hubert wie, na co się decyduje i czy wie jakie konsekwencje wynikają z umowy. W przypadku wątpliwości powinien odstąpić od podpisania dokumentu.

- Pojechaliśmy do Koźla, on zapłacił dwa tysiące, podpisał dokumenty, ale ja nie chciałem. On mi powiedział: „Nie bój się”. I ja teraz mam zero, nie mam domu, a on ma wszystko. Teraz chce mnie stąd wygnać, ale gdzie ja pójdę? – opowiada Hubert.

TVN UWAGA! 4835089
TVN UWAGA! 4835089

Mimo wielu prób nie udało nam się uzyskać komentarza notariusza, który poświadczył tę umowę.

- Liczyliśmy na to, że jeśli Hubert osiągnie dojrzały wiek, to rodzina otoczy go większą opieką, ale tutaj działania idą w zupełnie inną stronę, co nas niepokoi. W podstępny sposób odbiera mu się własność – komentuje Jan Płonka.

Po naszej interwencji brat pana Huberta zobowiązał się, że podczas następnej wizyty w Polsce sprostują akt notarialny i zapiszą służebność panu Hubertowi. Wniosek o częściowe ubezwłasnowolnienie pana Huberta rozstrzygnie sąd.

podziel się: