W kwietniu UWAGA! wspólnie z fundacją TVN ”Nie jesteś sam”, rozpoczęła akcję ”Razem na biegun”. Wspólnie z widzami kibicowaliśmy niepełnosprawnemu Jasiowi Meli, który razem z podróżnikiem Markiem Kamińskim zdobył Biegun Północny. Najważniejsze w naszej akcji było zwrócenie uwagi na problem niepełnosprawnych, zwłaszcza młodych ludzi, którzy w Polsce nie mogą liczyć na refundację drogich protez. Dzięki Państwa hojności przez dziewięć miesięcy udało się zebrać ponad 733 tysiące złotych. Teraz będzie można spełnić marzenia nieszczęśliwych, okaleczonych dzieci, o powrocie do normalnego świata, do zabawy i nauki. Wśród nich jest trójka bohaterów naszych reportaży: mały Przemek, nastoletni Kasia i Paweł. Przemek urodził się bez lewej ręki. Matka oddała go do domu dziecka. Znalazło się jednak małżeństwo, które adoptowało chłopca. Nowi rodzice za wszelką cenę dążyli do tego, by Przemek mógł żyć normalnie. Pół roku temu dostał protezę rączki. - Chodzi teraz do ”zerówki” – mówi Zofia Paczóska, matka Przemka. – Jest bardzo radosnym dzieckiem. Czasem pyta, czy rączka mu urośnie – mówię mu, że na pewno będzie sprawniejsza i że będzie mógł nią ruszać. 16-letnia Kasia straciła obie nogi w wypadku kolejowym. Jej rodzice załamali się, ona – nie. W szpitalu nie wiedziała jeszcze, że ma szansę na protezy, ale cały czas marzyła o tym, żeby znów chodzić, żeby wrócić do szkoły, żeby nie zmarnować reszty życia w łóżku. Dziewięć miesięcy temu, kiedy kręciliśmy nasz reportaż, Kasia jeździła na wózku. Teraz wyszła na spotkanie ekipy sama, bez niczyjej pomocy, podpierając się kulami. - Dziś jest zupełnie samodzielna – mówi matka Kasi Anna Rzońca. – Trudno w to uwierzyć: sama zostaje w domu, sama wychodzi. Nikt, kto nie ma niepełnosprawnego dziecka nie zrozumie, co taki widok dla mnie znaczy. Gimnazjalista z Miastka Paweł Świgost ponad rok temu podczas zabawy chciał wspiąć się na słup wysokiego napięcia. Potknął się i spadając złapał drut. Prąd spalił mu obie ręce. Nie załamał się – również dzięki wielkiej miłości i pomocy rodziców oraz sióstr, które traktowały Pawła jak normalnego chłopaka. - Po wypadku myślałem, że po gimnazjum już nie pójdę do szkoły – mówi Paweł. – Od momentu, gdy był reportaż w TVN zacząłem jednak inaczej patrzeć na świat: teraz myślę, że gdy będę miał protezy, to jakoś sobie poradzę. Program o Pawle obejrzała Polka, mieszkająca od lata na Sardynii. Zareagowała natychmiast – zorganizowała zdumiewającą rozmachem akcję pomocy dla Pawła – we wszystkich sklepach i lokalach w okolicy umieściła puszki na datki, w lokalnych gazetach ukazały się artykuły o Pawle. Zaprosiła go na wakacje. Paweł zaprzyjaźnił się z dwoma synami Polki. Jego rodzice wzruszeni dziękują za pomoc: ich dochody nie pozwoliłyby na protezy. - Będę zdawał na studia informatyczne: nie wiem jeszcze, czy na budowę komputera, czy na grafikę – planuje Paweł. – A pierwsze co zrobię, jak będę miał protezy, to rozkręcę komputer i wreszcie dokładnie zobaczę jego budowę. Niestety, polska służba zdrowia refunduje tylko tanie i niefunkcjonalne protezy, które nie pozwalają niepełnosprawnym dzieciom zapomnieć o kalectwie. Dzięki akcji Fundacji TVN ”Nie jesteś sam”, ale przede wszystkim dzięki Państwa hojności, ci młodzi ludzie, przed którymi jeszcze całe życie, mogą żyć i rozwijać się normalnie.