Muszę przezwyciężyć ból, muszę chodzić!

Kasia straciła obie nogi pod kołami pociągu. Nie załamała się. Myśli tylko o tym, by zacząć chodzić. Jej bliscy są zdumieni hartem ducha dziewczyny i wewnętrzną przemianą.

16-letnia Kasia przechodziła przez tory w pobliżu swojego domu w Olkuszu. Nie zdążyła z nich zeskoczyć, gdy nadjechał pociąg. - Huk był przeraźliwy i krzyk – opowiada kierownik pociągu. – Jedna noga leżała metr od szyny, druga pod dziewczynką. A ona siedziała i krzyczała. Kiedy obudziła się w szpitalu, nic nie pamiętała. Nie potrafiła rozpoznać rodziców. Nie wiedziała, kim jest. Bardzo powoli dotarło do niej, co się stało. - Kiedy wróciliśmy ze szpitala do domu, mąż pozbierał wszystkie kapcie Kasi i wyrzucił na śmietnik – płacze matka Kasi. – O trzeciej w nocy wyrzucił te kapcie i buty. Powiedział, że już nie będą jej potrzebne. Ale Kasia zaskoczyła wszystkich. I matka, i przyjaciółki dziewczyny są zdumione, że nie ma w niej śladu załamania, rozpaczy. Nie rozpamiętuje nieszczęścia. Wszystkie jej myśli koncentrują się wokół rehabilitacji, chce jak najszybciej zacząć chodzić. Niedoskonale, utykając, tak jak się chodzi na protezach, byle chodzić. Kasia pogodziła się z tragedią i chce teraz zacząć nowy etap życia. - Psychicznie to dziecko się zupełnie odmieniło – mówi matka. – Jakby po raz drugi się narodziła. Wszystko bardzo szybko chłonie. Ma umysł jak gąbka, wyostrzyły się jej zmysły. Po dwóch miesiącach pobytu w szpitalu, mimo, że rany jeszcze się nie zgoiły, Kasia chciała od razu jechać do protezowni. Przymierzanie formy do próbnych protez jest bardzo bolesne. Dziewczyna za każdym razem płacze z bólu. Ale nie poddaje się. - To będzie bardzo trudne. Będzie strasznie boleć – mówi Kasia. – Ale ja muszę chodzić, muszę przezwyciężyć ból. Uratowali mi życie, że nie uratowali nóg… trudno. Teraz wiem tylko, że dostałam drugą szansę, nowe życie, z którego się bardzo cieszę. I to jest najważniejsze. Kasia dostanie próbne protezy za kilka miesięcy, kiedy zagoją się rany. Jednak otrzyma je tylko na rok, później będzie musiała je zwrócić. Nowe protezy, które dla Kasi są jedyną szansą na powrót do normalnego życia, to tylko dwadzieścia tysięcy złotych. Dla jej rodziców to aż dwadzieścia tysięcy złotych. A dla dziewczyny szansa na nowe, lepsze życie, którego nie zamierza zmarnować!

podziel się:

Pozostałe wiadomości