Piotr urodził się jako wcześniak w małym szpitalu w Hrubieszowie. Lekarze długo nie umieli podać prawidłowej diagnozy jego stanu zdrowia. Dopiero po roku rodzice dowiedzieli się, że syn ma czterokończynowe dziecięce porażenie mózgowe i epilepsję. Po to, by dać chłopcu szansę na lepszą opiekę medyczną rodzina przeprowadziła się ze wsi do Warszawy. Piotr przechodzi rehabilitację – także w domu, gdzie ojciec chłopca sam wykonał wiele przyrządów do ćwiczeń.---ramka 21948|prawo|--- - Trzeba mu we wszystkim pomagać – mówi Iwona Kukiełka-Kupiec, mama Piotrka. – Nauczenie go jedzenia drożdżówki zajęło dwa lata. A teraz je już wszystko sam. Piotrek uczy się w klasie integracyjnej w normalnej szkole podstawowej. Jest pilnym i zdolnym uczniem. Ale słaby wzrok powoduje, że ma kłopoty z pisaniem i czytaniem. Marzy o elektronicznej lupie i specjalnym komputerowym oprogramowaniu, dzięki któremu obraz na ekranie można powiększać. To jednak wydatek rzędu kilku tysięcy złotych, przekraczający możliwości finansowe rodziców Piotrka.---ramka 21825|prawo|--- - Chciałbym, by był szczęśliwy – mówi Marek Kupiec, tata Piotrka. – Żeby miał pasję i ją realizował. Są przecież sprinterzy, którzy urodzili się bez nóg, czy wysokogórscy wspinacze, którzy nie widzą.