Józef Kalinka jest recydywistą. W więzieniach spędził siedemnaście lat. Trafiał tam za rozboje, kradzieże i pobicia. Miał problemy z alkoholem. - Ostatnio siedziałem siedem lat za nieumyślne spowodowanie śmierci. Na drodze zaczepił mnie facet. Byłem wypity, uderzyłem go, upadł, uderzył głową o krawężnik i zabił się. Nic wtedy nie czułem. Poszedłem do baru, kupiłem sobie pół litra i wypiłem. Siedziałem w celi i niczego nie żałowałem – wspomina Józef Kalinka. Józef Kalinka ma 44 lata. Prawię połowę swojego życia spędził w więzieniu. Tutaj też się ożenił. - Ślub z mężem brałam w kryminale. Był na nim jego wychowawca, żona wychowawcy, kolega z celi i moja koleżanka. Nie było przyjęcia. Był tort i jedna pani z urzędu stanu cywilnego – mówi Agnieszka Kalinka. Niedługo po więziennym ślubie, pan Józef warunkowo opuścił areszt. Na świat przyszła Sandra. Dziewczynka urodziła się z wrodzoną wadą jelit. Jako noworodek przeszła ciężką operację. - Lekarze najpierw stwierdzili, że ma dysfunkcję dwunastnicy, zapadła decyzja, że ma być jak najszybciej operowana. Powiedzieli, że dziecko nie ma żadnych szans na przeżycie – mówi Agnieszka Kalinka. Sandra trafiła do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tu wszczepiono jej specjalny cewnik, dzięki któremu mogła żyć będąc karmiona pozajelitowo. Józef Kalinka spędził przy córce cztery miesiące w szpitalu. - Pierwsze wrażenie, które wzbudziło dystans, to tatuaże widoczne na szyi. Ale okazało się, że jest to fantastyczny człowiek, który jest bardzo czuły dla swojego dziecka. Bardzo troskliwy i opiekuńczy. Sandra to oczko w jego głowie. Choroba córki bardzo pozytywnie na niego wpłynęła. Stara się jak może – mówi Bożena Małachowska, pielęgniarka oddziałowa Kliniki Pediatrii CZD. Aby Sandra mogła wrócić do domu, Józef Kalinka musiał przejść trudny kurs przygotowywania i podawania pokarmu pozajelitowo. We wszystkim wspierali go lekarze. - Wiedzieliśmy, że miał przeszłość więzienną. Stąd mieliśmy duży dylemat. Karmienie pozajelitowe w warunkach domowych jest rzeczą, która wymaga dużej odpowiedzialności od rodziców i wiąże się z wieloma zagrożeniami. Zaczęliśmy go uczyć na próbę. I nagle okazało się, że się świetnie do tego nadaje – przyznaje Joanna Fridman, lekarz pediatrii Kliniki Pediatrii CZD. - Przechodził kolejne szczeble szkolenia bardzo dobrze. Był prymusem, jeśli chodzi o umiejętność posiadania opieki nad dzieckiem i umiejętność obsługi skomplikowanego układu jakim jest cewnik. To wymaga skupienia i inteligencji i ten człowiek to posiada – dodaje profesor Janusz Książyk, szef Kliniki Pediatrii w Centrum Zdrowia Dziecka.---ramka 17065|prawo|--- Sandra wróciła do domu. Opiekuje się nią przede wszystkim ojciec. Ze względu na wadę wzroku i inne dolegliwości, nie może tego robić mama. Pokarm pozajelitowy musi być przygotowywany w sterylnych warunkach, precyzyjnie według recepty. Każda pomyłka może prowadzić do powikłań, infekcji, a nawet zagrażać życiu dziecka. Dzięki lekarzom z kliniki pediatrii Centrum Zdrowia Dziecka, stan Sandry polepsza się. Dziewczynka zaczęła już jeść normalne posiłki. - W tym momencie nie wymaga już żywienia pozajelitowego siedem dni w tygodniu, tylko pięć dni. Jest to pierwszym krokiem, żeby żywienie pozajelitowe stopniowo odkładać. Może to będzie kilka lub kilkanaście lat, ale myślę, że ostateczne szanse odłączenia ma – przyznaje Joanna Fridman, lekarz pediatrii Kliniki Pediatrii CZD. Jak co roku przed świętami Bożego Narodzenia Fundacja TVN „nie jesteś sam” i TVN UWAGA! prowadzą akcję charytatywną na rzecz podopiecznych Fundacji. W tym roku Państwa SMS-y pomogą wyremontować klinikę pediatrii Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, największego specjalistycznego szpitala pediatrycznego w Polsce.Wyślij SMS na nr 7126 (1,22 pln z VAT) o treści POMAGAM i dołącz do ludzi wspierających akcję!