"Nie mogę wymazać z głowy tego obrazu". Ogromne emocje na procesie w sprawie zabójstwa Polki na wyspie Kos

Matka Anastazji i reporter Uwagi!
27-letnia Anastazja na szyi miała ślady duszenia, na rękach ślady walki
27-letnia Anastazja na szyi miała ślady duszenia, na rękach ślady walki. Została zamordowana ponad rok temu na greckiej wyspie Kos. Właśnie ruszył proces domniemanego zabójcy. Matka Anastazji stanęła twarzą w twarz z podejrzanym.

Ostatnie dni to niezwykle bolesne chwile dla pani Natalii, matki zamordowanej na greckiej wyspie Kos 27-letniej Anastazji.

Rozpoczęcie procesu oskarżonego o zabójstwo Anastazji z Wrocławia

- Nie mogę wciąż uwierzyć, że to wszystko się wydarzyło, że Anastazji nie ma - mówi pani Natalia.

Feralnego dnia Anastazja miała wolne, nie pracowała, ale była aktywna i opuściła dom. Z monitoringu wiadomo, że najpierw poszła do jednego z barów, a później do sklepu, gdzie zrobiła zakupy. Tam właśnie Anastazja spotkała kilku obywateli Pakistanu i Bangladeszu też pracujących na wyspie. W tym Salahudina S.

- Anastazja nawiązała kontakt z osobami, które były przed sklepem i piły alkohol. Rozmawiała z nimi i tyle wiemy. Przebywała tam około 40 minut. Na końcu widać, jak odchodzi z podejrzanym Salahudinem S. – mówi Dawid Burzacki, właściciel agencji detektywistycznej.

- Tego chłopaka wszyscy znają, bo pracował tutaj 10 lat. Nikt nie znał go ze złej strony – słyszymy od jednego z miejscowych.

Odnalezienie ciała Anastazji

Z 33-letnim Salahudinem S. Banglijczykiem Anastazja wsiadła na skuter i pojechała do jego mieszkania.

Z detektywem i matką Anastazji pojechaliśmy w okolice jeziora, czyli w okolice, gdzie znaleziono ciało Anastazji.

- Niektórzy mówią, że po co mi to potrzebne. Ale ja musiałam tutaj być, tak czułam. Było to mi potrzebne – tłumaczy matka Anastazji.

Zwłoki 27-letniej Polki znaleźli wolontariusze ze specjalnej grupy ochotniczej. Ciało było zapakowane w worki i ukryte pod gałęziami.

- Odkąd tu mieszkam, czyli od 30 lat, nie było na Kos nigdy tak poważnej zbrodni. Nie mogę wymazać z głowy tego obrazu, który widziałam, jak znaleźliśmy ciało Anastazji, dodatkowo mając świadomość, co ta młoda dziewczyna przeszłą. Została zgwałcona i zamordowana – mówi Theodora Panagiotidi z grupy poszukiwawczo-ratowniczej Sepcial Unit L.E.K Kos.

- Chcę, żeby prawda wyszła na jaw, dlaczego, jak i kto to zrobił. I żeby ta osoba poniosła adekwatną karę – podkreśla nasza rozmówczyni. 

Kim jest Salahudin S.?

Salahudin S. był głównych podejrzanym, bo to on spędzał ostatni godziny z Anastazją. Później okazało się, że planował ucieczkę z wyspy, szukał sposobów by zrzucić z siebie podejrzenia. Został zatrzymany i nie przyznał się do winy. Prokuratura zarzuca mu porwanie, gwałt i morderstwo Anastazji.

- W mojej ocenie materiał zgromadzony przez greckich śledczych pozwoli skutecznie skazać podejrzanego - uważa Dawid Burzacki.

- Materiał, który zabezpieczyli śledczy, pochodzący z telefonu Salahudina S., wskazuje wprost, że to on jest sprawcą morderstwa Anastazji. Po tym jak był widziany z Anastazją, wpisywał frazy „Jak ukryć ciało?”, „Jak pozbyć się odcisków palców?”, „Jak zmylić śledczych?” - opowiada Dawid Burzacki.

Oskarżonemu grozi dożywocie.

Rozpoczęcie procesu bardzo się dłużyło, bo jego uczestnicy dopiero teraz poznawali akta sprawy.

Towarzyszyliśmy matce Anastazji w tym trudnym dla niej dniu. Jednak samego posiedzenia sądu nie wolno nam rejestrować.

- Jest to bardzo stresujące przeżycie. Dziś pierwszy raz zobaczyłam oskarżonego. To wszystko jest nie do uwierzenia. Jak on mógł dopuścić się takiej zbrodni? Nie umiem tego wytłumaczyć - przyznaje pani Natalia.

Zbrodnia na turystycznej wyspie Kos

Zabójstwo młodej Polki i proces Salahudina S., obywatela Bangladeszu wstrząsnęły mieszkańcami Kos.

- Byliśmy w wielkim szoku, bo nie żyjemy w miejscu, w którym dochodzi do zdarzeń kryminalnych, tylko na ładnej, spokojnej, turystycznej wyspie. Czuliśmy się na Kos do tej pory bezpiecznie i to o każdej porze. Ale od paru lat zaczęło się to zmieniać. Obawiają się zwłaszcza ludzie z dziećmi i samotni. Mam nadzieję, że to ostatnie takie tragiczne zdarzenie - mówi Theodora Panagiotidi.

- To ciężkie widzieć mordercę swojego dziecka. Ten człowiek był spokojny, zero emocji, ani poczucia skruchy ani poczucia winy - mówi pani Natalia. I dodaje: - Razem z Anastazją moje życie straciło sens, żeby to zrozumieć trzeba to przeżyć, a nikomu tego nie życzę.

podziel się:

Pozostałe wiadomości