Myśliwskie ambony przy przejściach dla zwierząt

TVN UWAGA! 138878
Za miliony złotych - w trosce o zwierzęta - wybudowano dla nich przejścia pod i nad autostradami. Jak wobec tego nazwać fakt, że przy wielu z nich ustawiono ambony myśliwskie?

Każdy kierowca jadący autostradą A1 z Grudziądza do Gdańska bez trudu zauważy myśliwskie ambony ustawione wzdłuż niespełna stukilometrowej trasy po obu stronach jezdni. Służące do polowań wieże stoją też w okolicach specjalnie wybudowanych przejść dla zwierząt. Kto za to odpowiada? Pierwsze kroki skierowaliśmy do firmy, która na zlecenie rządu wybudowała autostradę a teraz nią zarządza. - Przejścia dla zwierząt nie są tanie. Typowe przejście może kosztować kilkanaście milionów euro. Nie mamy wpływu na to, co dzieje się poza pasmem drogowym. To należy do poszczególnych organów, które zarządzają działkami – mówi Sebastian Joachimiak, firma Gdańsk Transport Company. Lasy na skraju Borów Tucholskich, gdzie biegnie południowy odcinek autostrady, należą do nadleśnictwa Dąbrowa. Właśnie na jego terenie stoją ambony, które oglądaliśmy z projektantką przejść dla zwierząt. Kilkadziesiąt kilometrów dalej znaleźliśmy kolejne ambony rozmieszczone niedaleko przejścia dla dużych zwierząt. - Skoro ja mówię, że nie ma ambon to ich nie ma – powiedział myśliwy z koła łowieckiego „Sokół”. Za lasy wokół tego odcinka autostrady odpowiada nadleśnictwo z pobliskiego Starogardu. Okazało się jednak, że tamtejsi leśnicy nawet nie wiedzą o istnieniu oglądanego przez nas przejścia. - Nie wiedzieliśmy, że jest to przejście dla zwierzyny. U nas na mapie jest to zaznaczone jako most autostradowy. Nie wiem czy strzela się z tych ambon. Muszę to sprawdzić. Ale myślę, że myśliwi są na tyle etycznie, że wiedzą, że przy przejściach dla zwierząt nie wolno strzelać – mówi Roman Tomczak, Nadleśnictwo Starogard. Sytuacją wokół autostrady zainteresowaliśmy ekologów z towarzystwa Animals, którzy od dawna tropią nieprawidłowości w zachowaniu myśliwych. Myśliwi z rejonu Starogardu zgodzili się na obejrzenie z nami ambony postawionej koło mostu dla zwierzyny. Próbowali nas jednak przekonać, że problemu nie stanowi ambona tylko most - ich zdaniem zbyt niski i za wąski. - Przejścia dla zwierząt powinny być szerokości 60 do 80 metrów i nie powinny graniczyć z ciągami komunikacyjnymi ludzi. Będziemy próbowali je przenieść. Czuję się zainspirowany, żeby coś zmienić – stwierdził wreszcie Bogusław Ciapała, prezes Wojskowego Koła Łowieckiego „Pruszcz”. Myśliwi zapewnili, że tę ambonę przeniosą w inne miejsce. A co z ambonami przy autostradzie w okolicy Borów Tucholskich, których istnieniu zaprzeczał myśliwy z koła „Sokół”? Po naszej wizycie w nadleśnictwie rozmowa z łowczym wyglądała już zupełnie inaczej. - Ambona zostanie przeniesiona – powiedział myśliwy. Razem z ekologami z towarzystwa Animals policzyliśmy myśliwskie ambony stojące wzdłuż autostrady w odległości najwyżej kilkuset metrów od przejść dla zwierząt. Znaleźliśmy ich aż 22.

podziel się:

Pozostałe wiadomości