„Jest zaprzeczeniem sztuczności”. Kulisy Sławy Lidii Popiel

TVN UWAGA! 340443
Jest ikoną polskiego modelingu, od lat uchodzącą za jedną z najpiękniejszych Polek. Będąc u szczytu popularności, porzuciła karierę modelki i stanęła po drugiej stronie obiektywu. - Jest kobietą, którą zawsze chciałam być i którą nigdy nie będę – komplementuje Monika Richardson.

Praca za obiektywem

Lidia Popiel to znana i ceniona modelka oraz fotografka. Zawodowo fotografować zaczęła 36 lat temu. Robiła zdjęcia dla takich pism jak „Zwierciadło”, „Pani” czy „Sukces”. Przed jej obiektywem stawali najwięksi polscy artyści.

- Pracowałam jako modelka, projektantka, charakteryzatorka i stylistka. Któregoś dnia bardzo zapragnęłam stworzyć swój obraz. Kiedy byłam na sesji i pomagałam przy fotografowaniu Bogny Sworowskiej, pożyczyłam aparat i udało mi się zrobić kilka zdjęć. Jedno z nich zostało wykorzystane na plakacie firmy kosmetycznej. Poczułam, że muszę już być fotografką – opowiada Popiel.

Obecnie Lidia Popiel sama uczy studentów tajników fotografii w Warszawskiej Szkole Filmowej, założonej przez reżysera Macieja Ślesickiego.

- Lidia reprezentuje takie poczucie stylu, smaku, estetyki, które jest nadane przez jakąś wyższą siłę. Ona to ma, nie musiała się tego uczyć. Uważam, że Lidka w najlepszy możliwy sposób wybrała zawód, bo ona jest obserwatorką. Potrafi patrzeć na rzeczywistość i wszystko zrozumieć – chwali Monika Richardson, dziennikarka.

Popiel jest przeciwniczką operacji plastycznych, nie farbuje także włosów. Jej receptą na urodę i witalność jest sen oraz spacery na świeżym powietrzu.

- Czasem słyszę, że albo włosy za długie, albo szminka za czerwona, że w pewnym wieku coś tam trzeba. Ale niestety, jak ktoś mi mówi, że coś trzeba albo coś muszę, to idę dokładnie w odwrotnym kierunku – śmieje się Lidia Popiel.

- Lidka jest hiperkobietą. Jest kobietą, którą ja zawsze chciałam być i taką, którą nigdy nie będę – mówi Monika Richardson.

- Ma niesamowitą świadomość ciała, urody. Jest zaprzeczeniem sztuczności – dodaje Katarzyna Figura, aktorka.

Modeling

Lidia Popiel karierę modelki zaczęła w 1976 roku. Pracowała dla najbardziej znanego wówczas domu mody „Moda Polska”, a także w Paryżu. Będąc na szczycie swojej popularności, rzuciła pracę w modelingu na rzecz fotografii, ale sporadycznie do dzisiaj bierze udział w pokazach mody lub sesjach zdjęciowych.

- Mimo że się wielokrotnie zarzekałam, że nic z tego i że jestem już na emeryturze, to te propozycje spływają. Tworzy je też rynek, który jest zainteresowany „silver generation”. Trzymam kciuki na wszystkich w moim wieku, aby nie dawali się wciskać w ramy seniorstwa, staruszkowstwa i babcinych spódniczek – podkreśla Popiel.

- Lidia inspirowała mnie od zawsze jako kobieta. Dba o to, by być naturalnie piękną. Pokazuje swoją kobiecość, udowadnia, że w każdym wieku można być piękną. Dlatego wciąż jest doceniana – dodaje Łukasz Jemioł, projektant mody.

Rodzinne szczęście

Od 30 lat Lidia Popiel jest w szczęśliwym związku z aktorem Bogusławem Lindą. Pobrali się ponad 20 lat temu i uchodzą za najbardziej skrytą parę w polskim show biznesie, która nie afiszuje się swoim życiem prywatnym.

- Naszą receptą na wieloletnie zgodne małżeństwo jest rodzaj wzajemnej atrakcyjności. Na dobre i na złe. Widzimy swoje złe i dobre cechy i nie usiłujemy z tym walczyć. Jesteśmy niewymienialni – podkreśla Bogusław Linda.

Aktor z uznaniem patrzy na zawodowe dokonania Lidii Popiel.

- Żona potrafi otwierać, wydobyć charakter. Umie spojrzeć z miłością i odkryć to, czego człowiek się wstydzi. Uwielbiam jej portrety – chwali Bogusław Linda.

Lidia Popiel i Bogusław Linda mają dorosłą już córkę Aleksandrę.

- Mama stawia na naturalność. Jest ogromną przeciwniczką wszelkich operacji plastycznych, estetycznych. To piękne, mało jest teraz kobiet, które chcą się naturalnie starzeć – mówi Aleksandra Linda.

Jak Lidia Popiel widzi najbliższą przyszłość?

- Moje marzenia są bardziej planami, bo lubię, kiedy się spełniają. Moim planem najbliższym jest nowy aparat, nowy obiektyw. Chciałbym, żeby moja rodzina trzymała się w dobrej kondycji i żeby niczego im nie brakowało – mówi.

podziel się:

Pozostałe wiadomości