Kulisy Sławy Bohdana Smolenia

TVN UWAGA! 131628
Pod koniec PRL-u był megagwiazdą! Wraz z Zenonem Laskowikiem tworzyli niezapomniane przedstawienia kabaretu Tey - śmiało można mówić o nich, że były kultowe. Grał w filmach, śpiewał, rozśmieszał do łez. Jak sobie radzi dziś, gdy życie potraktowało go dość bezlitośnie? Bohdan Smoleń doświadczył śmierci swojego syna a potem żony, kilka lat temu przeszedł dwa wylewy. Dziś, wraz ze swą partnerką Joanną prowadzi fundację charytatywną. Rzadko pokazuje się publicznie, nie znosi, gdy ktoś pyta go jak się czuje, i z pewnością nie cierpi natrętnych fotografów.

- On ma bardzo trudny charakter. Trzeba w tej całej skorupce wyłuskać to jądro. Tam jest dużo ciepła i dobroci. A ta cała obudowa często zraża ludzi. Ale on się w ten sposób broni. Bo bycie osobą popularną nie jest łatwe – mówi Joanna Kubisa, partnerka Bohdana Smolenia. Bohdan Smoleń to ikona polskiego kabaretu. Popularność zdobył w kabarecie Pod Budą, potem współtworzył Tey - słynny duet z Zenonem Laskowikiem. Głośno było o ich rozstaniu. - To nieprawda, że z Laskowikiem się pokłóciłem. Ludzie kłamią. Jakby chciał przyjść do mnie, to by przyszedł. Widocznie on nie chce przyjść. Dla niego się przeprowadziłem do Krakowa, zostawiłem kabaret Pod Budą i wybrałem kabaret Tey. A potem ja zostałem sam. Myśleliśmy, że razem coś zrobimy, a tu się okazało, że nie - mówi pan Bohdan. W pewnym momencie artysta zniknął ze sceny. Dlaczego? - Teraz występuję bardzo rzadko. Czasami bardzo brakuje mi sceny. Ciągnie mnie, żeby na nią wejść. Ale odkąd miałem udar kolana, to nie mogę wejść na tę scenę – tłumaczy Smoleń. 7 lat temu powstała fundacja Stworzenia Pana Smolenia. Głównym celem Fundacji jest pomoc osobom niepełnosprawnym poprzez prowadzenie zajęć hipoterapeutycznych. - Uważam, że to jest naprawdę komuś potrzebne. Mnie i tym dzieciom też. Można siedzieć w domu, nic nie robić i pić piwo. A można wypić piwo i coś robić – mówi pan Bohdan.

podziel się:

Pozostałe wiadomości