Wielkanoc u Joanny Przetakiewicz

TVN UWAGA! 319255
- To nie czas na narzekanie, to czas na docenianie tego, co jest - mówi Joanna Przetakiewicz. Projektantka odzieży i produktów wyposażenia wnętrz dotychczas żyła w rozjazdach, dziś, podobnie jak większość z nas, sytuacja zatrzymała ją w domu. Jak spędza Wielkanoc?

Joannie Przetakiewicz, którą pandemia zatrzymała w Warszawie, towarzyszy partner Rinke Rooyens, reżyser i producent telewizyjny.

- Ja tak kocham święta, tak kocham dom, że od kilku dni robię próby nakrywania do stołu. I mimo wszystko będziemy celebrować święta. Rinke wpadł na super pomysł, że będziemy ze wszystkimi przy stole online – mówi Przetakiewicz.

- To będą pierwsze święta na odległość. Musimy to jakoś przeboleć – dodaje Maria Jaroszek, matka Joanny.

„Potrzebne jest pocieszenie”

Epidemia to czas ogromnej próby.

- Ale wszystkim nam dzisiaj potrzebne jest pocieszenie i przytulenie, a nie biadolenie. W tych czasach dobrze widać, kto żyje w energii braku i wiecznie panikuje, zaraża innych strachem. A kto żyje w energii rozwoju.

Pani Maria cieszy się, że jej córka nie straciła w tych trudnych chwilach optymizmu.

- Dzwonimy do siebie, ona przysyła mi różne filmiki, śmieszne i fajne. Jak przyjeżdża, to się widujemy przez drzwi, podobno w moim wieku wszyscy są zagrożeni. Jest troska o nas i podtrzymuje mnie to na duchu. To jest ważne, że ona ma cel i nawet w tej sytuacji potrafi się odnaleźć.

Życie w rozjazdach

Joanna Przetakiewicz dotychczas dzieliła życie między Warszawę i Londyn. W Wielkiej Brytanii jest drugi dom projektantki. Prowadzenie dwóch firm oferujących odzież oraz artykuły wyposażenia wnętrz wiązało się z częstymi podróżami służbowymi. Teraz projektantka pracuje zdalnie w warszawskim mieszkaniu.

- Według kalendarza miałam być, identycznie jak w ubiegłym roku, u mojego średniego syna w USA, razem z najmłodszym i najstarszym synem. Wspominam ten moment z zeszłego roku z wielką nostalgią – przyznaje Przetakiewicz.

„Era Nowych Kobiet”

Projektantka jest matką trzech dorosłych synów. Najstarszemu, Aleksowi powierzyła zarządzanie firmami: odzieżową oraz wyposażenia wnętrz. Dzięki temu od półtora roku może animować ruch społeczny pod nazwą "Era Nowych Kobiet", którego celem jest wsparcie i podnoszenie poczucia wartości wśród polskich kobiet.

- Trudno mi przychodzi siedzenie w domu, ale na szczęście mam ogromny ruch społeczny i jestem z moimi dziewczynami ciągle online. Jestem też ciągle online z całym zespołem La Mania – Fashion i Home. Mam ogromne poczucie przynależności do grupy. Kiedy zakładałam „Erę Nowych Kobiet”, jako grupę społeczną, nie przypuszczałam, że będzie miała dla mnie i wszystkich dziewczyn tak ogromne znaczenie – przyznaje Przetakiewicz.

W związku z pandemią Joanna - w ramach ruchu "Era Nowych Kobiet" - powołała sztab kryzysowy i zgromadziła grupę ekspertów z różnych dziedzin, by bezpłatnymi poradami pomagać osobom w kryzysie.

A jak funkcjonuje firma Przetakiewicz?

- Teraz jest ciężko. Wszystko zostało wstrzymane, wszystkie nasze sklepy zostały zamknięte. Oczywiście cały czas sprzedajemy online. Najbardziej cieszę się z tego, że cała moja produkcja jest w Polsce. Przyznam, że planowałam ekspansję produkcji we Włoszech i ewentualnie w Portugalii oraz Hong Kongu. Dzisiaj już wiem, że tego na pewno nie zrobię. Chcę wspierać producentów w Polsce, a nie za granicą. Dzisiaj metka „Made in Poland” zyskuje totalnie nowe znaczenie. To nie jest tylko to, że wspieramy polską gospodarkę, ale wspieramy też ludzi, którzy ją tworzą. W tym momencie stoi za tym cała wielka idea.

Joanna Przetakiewicz chciała też złożyć widzom życzenia:

- Wszystkim chcę życzyć cudownych świat. Dzisiaj to, co jest najważniejsze to, żeby czasami przytulić się do siebie, do psa, jeżeli go mamy, albo kota. Najważniejsze jest też żebyśmy zadzwonili do siebie i okazali tyle troski, ile jeszcze nigdy sobie nie okazywaliśmy.

Zobacz też: Czy zanieczyszczone powietrze wzmaga działanie koronawirusa?

podziel się:

Pozostałe wiadomości