O dramatycznej sytuacji Gabrysi opowiedziała nam rodzina dziewczynki, która przyszła do naszej ekipy podczas realizacji programu o tragicznych wydarzeniach w Przewodowie. Sprawę zgłaszaliście też używając hashtagu #tematdlauwagi.
Chcesz zgłosić temat dla uwagi? Oznacz publiczny post w mediach społecznościowych #tematdlauwagi.
Chcesz wesprzeć Gabrysię w walce? Więcej informacji znajdziesz tutaj >
Gabrysia Bryk z Tomaszowa Lubelskiego ma zaledwie 9 lat, a już przeszła bardzo dużo. Od urodzenia walczy z bardzo poważną i złożoną wadą serca - dwupłatową, wspólną komorą, hipoplazją prawostronną oraz ubytkiem w przegrodzie międzykomorowej.
- To jest wada śmiertelna. Gabrysia ma jednokomorowe serce - tłumaczy Paweł Bryk, tata Gabrysi.
Przez wadę serca Gabrysia jest tak osłabiona i niedotleniona, że normalne czynności są dla niej nieosiągalne. Nawet wejście po schodach to zbyt dużo - rodzice muszą ją wnosić. Pomimo że dziewczynka chodzi do szkoły, nie może bawić się tak jak inne dzieci.
9-latka przeszła już trzy poważne operacje serca w Polsce. Planowana była również czwarta, ale nie doszła do skutku.
- Ze względu na ryzyko, lekarze w Polsce nie zdecydowali się jednak na kolejną operację. Zaproponowano nam przeszczep serca. Gabi została już wpisana na listę, ale nie wiadomo, czy się doczeka. Czas oczekiwania to zazwyczaj rok, a jej stan cały czas się pogarsza. Może się okazać, że gdy będzie już serce, Gabrysia nie zakwalifikuje się do operacji - mówi pan Paweł.
Tata Gabrysi dodaje, że jeśli doszłoby do przeszczepu serca, w przypadku jego córki, szansa na to, że dziewczynka wydobrzeje to jedynie 20 procent.
Operacja w Bostonie
Rodzice 9-latki zaczęli szukać pomocy za granicą. Za pośrednictwem Fundacji Espero udało się znaleźć ratunek w Bostonie.
- Lekarze proponują nam rekonstrukcję serca Gabrysi. Będą próbowali zrobić z jednej komory serca, dwie, żeby wyglądało to jak u zdrowego człowieka. To innowacyjna metoda, którą ulepszono w Bostonie. Rezultaty są bardzo dobre - tłumaczy tata 9-latki.
Dużym problemem, który powoduje u Gabrysi wada serca jest niska saturacja - w granicach 70-80. Lekarze zapewniają, że po operacji, saturacja będzie zbliżona do takiej, jak u zdrowej osoby - około 100.
Barierą jest jednak cena operacji w USA - 2,3 mln złotych. Dopiero gdy rodzicom uda się uzbierać tę sumę, lekarze w Bostonie będą mogli wyznaczyć termin operacji.
- Robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby zebrać te pieniądze. Stworzyliśmy zbiórkę w internecie, zbieramy złom, puszki, nakrętki, elektrośmieci - robimy wszystko. Nie mam innego wyjścia, musimy ratować nasze dziecko - mówi pan Paweł.
„Od 9 lat walczymy o każdy nadchodzący dzień, modlimy się, by dla Gabrysi przyszło jutro... Dla naszego dziecka zrobimy wszystko, ale ocalić jej życie możemy tylko z Waszą pomocą!” - apelują rodzice małej Gabrysi na stronie ze zbiórką dla dziewczynki.
Chcesz wesprzeć ich w walce o życie Gabrysi. Więcej informacji znajdziesz tutaj >