To anonimowa informacja o blisko 100 tysiącach puszek ze starym, nawet 27-letnim mięsem, jakie ze Szwecji trafiło do Polski zapoczątkowała nasze śledztwo. Nasi reporterzy dowiedzieli się, że produkty zawierające stare mięso trafiają do szkół, przedszkoli, a także do sieci supermarketów. Chcąc rozpracować proceder od środka podali się za biznesmenów z branży gastronomicznej, chcących kupić partię szwedzkiego towaru. Dzisiaj wiemy gdzie trafiła większość puszek ze starym mięsem. Produkt kupiły trzy zakłady z północnego Mazowsza, trzech producentów garmażerki z Poznania i okolic, producent pierogów z Mazur, wytwórnia mrożonek z łódzkiego, dwóch producentów żywności z okolic Szczecina, niewielki zakład garmażeryjny z Krakowa i producent pierogów z Bydgoszczy. W Inspektoracie Weterynarii sprawdziliśmy importera mięsa. Okazało się, że spółka Ineks z Krakowa działała nielegalnie - nie zarejestrowała prowadzonej sprzedaży. Od polskiego przedstawiciela importera puszek kupiliśmy 144 kilogramy szwedzkiego mięsa za 1800 złotych. Najstarsze puszki miały 27, najmłodsze 20 lat. Dokumenty przekazane przez importera mięsa były wynikami badań dwóch puszek wykonane dwa lata temu. Pracownicy laboratorium małopolskiego Sanepidu nie zwrócili uwagi, że badają stare i źle oznakowane mięso. Jednak ich szefowie uznali, że wszystko jest w porządku i nie zamierzali wyciągać żadnych konsekwencji. Ujawnienie przez afery mięsnej wywołało medialną burzę. Informacje podane przez UWAGĘ! cytowały nie tylko polskie, ale i europejskie media. Polacy byli oburzeni. Po emisji naszego materiału małopolski Sanepid, którego dokument umożliwił wprowadzenie szwedzkiego mięsa na polski rynek, okłamał Polaków mówiąc, że mięso nadaje się do spożycia i nie ma go już w obrocie. Wbrew oświadczeniu małopolskiego Sanepidu inspekcje sanitarne i weterynaryjne w zakładach garmażeryjnych w całej Polsce zabezpieczyły jeszcze kilka tysięcy puszek, kilkaset kilogramów mięsnej papki przygotowanej do produkcji, a także kilkaset kilo gotowych wyrobów garmażeryjnych, które zostały wycofane z hurtowni i przeznaczone do utylizacji. Produkt uznano za niezdatny do spożycia. Po naszym materiale Główny lekarz Weterynarii zarządził zniszczenie wszystkich puszek oraz produktów zawierających stare szwedzkie mięso. Dlatego też oddaliśmy do zutylizowania kupiony w ramach dziennikarskiej prowokacji szwedzki produkt.