59-latek stracił na rzekomych inwestycjach 1,3 mln zł. Jak nie dać się oszukać?

Nie daj się oszukać przez internet
Oszukani przez internet

59-letni mieszkaniec powiatu puckiego został namówiony do inwestycji przez internet. Robił przelewy, nieświadomy, że ma do czynienia z oszustwem. Mężczyzna stracił ponad 1,3 mln zł. O tym, na co uważać i jak nie dać się oszukać, opowiadaliśmy w naszym reportażu w Uwadze!

Przestępcy często podszywają się pod przedstawicieli instytucji finansowych, oferując atrakcyjne zyski, które rzekomo można osiągnąć dzięki inwestycjom w różne projekty lub instrumenty finansowe. Oszuści wykorzystują m.in. rozmowy telefoniczne, wiadomości e-mail, a także spotkania osobiste, podczas których próbują nakłonić do przekazania środków.

59-latek stracił ponad 1,3 mln

59-letni mieszkaniec powiatu puckiego, powiadomił puckich policjantów o tym, że nieznany mężczyzna, który w nawiązanej rozmowie telefonicznej przedstawił się jako broker, zaproponował zarobek polegający na inwestowaniu w kryptowaluty. Pokrzywdzony okazał zainteresowanie i wykonał łącznie kilkanaście przelewów na kwotę ponad miliona 1,3 mln złotych, podaje w komunikacie policja.

Policjanci apelują o ostrożność i rozwagę w kontaktach z osobami oferującymi niezweryfikowane inwestycje finansowe. Przypominają, aby zawsze analizować wiarygodność ofert inwestycyjnych, sprawdzać dane kontaktowe i nie podejmować decyzji pod presją czasu. W przypadku wątpliwości lub podejrzenia oszustwa prosimy o niezwłoczny kontakt na numer alarmowy 112.

Jak nie dać się oszukać?

Reportaż o tym, jak częsta to praktyka i jak nie dać się oszukać pokazywaliśmy w Uwadze! w 2024 roku.

Jedna z bohaterek reportażu, pani Grażyna, chciała pomnożyć pieniądze, żeby dać je dzieciom.

- Zainwestowałam 500 zł. I zaraz widziałam zysk – 70 dolarów. W ciągu jednej godziny – opowiadała kobieta.

Rzekomi doradcy, z którymi telefonicznie rozmawiała kobieta, bardzo szybko namówili panią Grażynę na kolejne inwestycje. I tak stan jej konta z dnia na dzień się zmniejszał.

- Byłam głupia, że zaczęłam inwestować. Nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego dałam im dostęp do moich kont i dlaczego zaczęłam przelewać pieniądze – mówi pani Grażyna.

Oszuści nie tylko przejęli z konta wszystkie pieniądze, ale zaciągnęli nawet kilkudziesięciotysięczny kredyt. Pani Grażyna nie była świadoma tego, co się dzieje aż do momentu, gdy zauważyły to jej dzieci.

- Mama przyszła do domu, rozmawiała przez telefon i nagle poszła po swoje karty kredytowe. Zapytałam: „Mamo, co ty robisz?”. Powiedziała, że nic i żeby zostawić ją w spokoju. Mój brat ma podgląd do mamy konta i mówi: „Mama wzięła kredyt na 40 tys. zł i ktoś go w tym momencie wypłaca” – opowiada Kinga Kulczyńska. I dodaje: - Potem zobaczyłam, że mama stoi pod oknem. Krzyknęłam: „Mamo, to są oszuści, wyłącz telefon”.

- Wyrwałem siłą telefon mamie, a ona chodziła i mówiła „daj mi ten telefon” – mówi Mikołaj, syn pani Grażyny.

Pani Grażyna na rzekomych inwestycjach straciła 100 tys. zł.

podziel się:

Pozostałe wiadomości